Płomień z Połomi pochłonął Racibórz. Kolejny mecz Unii bez punktów [FOTO]
W upalne sobotnie popołudnie rozegrano kolejne mecze III grupy klasy okręgowej. Wśród spotkań znalazła się potyczka Płomienia Połomia i Unii Racibórz.
W tabeli po dwóch kolejkach wyżej plasowała się ekipa gospodarzy, czyli Płomienia. Na swym koncie miała cztery punkty. Dotąd strzeliła pięć goli, nie tracąc żadnego. Dawało jej to trzecie miejsce w zestawieniu. Raciborzanie zdobyli dotąd jedno oczko. Jeden mecz zremisowali, w drugim doznali porażki. Drużyna Dawida Plizgi plasowała się w związku z tym na trzynastym miejscu. Unici byli jednak zdeterminowani do pokazania się z lepszej strony, szczególnie, że w dwóch dotąd rozegranych meczach nie poszło do końca po ich myśli.
Już w pierwszej minucie Unia mogła stworzyć groźną sytuację pod bramką rywala. Dobre zagranie z prawej flanki powędrowało po ziemi w pole karne Płomienia. Niestety dla raciborzan nie było tam żadnego z graczy Unii który mógłby zamknąć akcję i oddać strzał na bramkę. Odpowiedź gospodarzy mogła być dość szybka. Wywalczyli rzut rożny, a po nim kolejny. Oba nie przyniosły jednak zagrożenia dla zespołu z Raciborza.
Unici nie rezygnowali. Opłaciło się. W 5 minucie stworzyli kolejna dogodną okazję do zdobycia gola. Tym razem została ona wykorzystana, a trafienie zostało zapisane na konto Marcina Oślizloka. Strzelony gol jeszcze bardziej obudził chęć do gry w zespole z Raciborza. Już w 9 minucie spotkania przyjezdni oddali kolejny strzał. Uderzenie gracza Unii było jednak mocno niecelne, gdyż poszybowało obok bramki.
Płomień nie miał zamiaru przyglądać się poczynaniom raciborzan. Przeprowadził atak zakończony strzałem w 10 minucie. Uderzenie okazało się skuteczne, a przede wszystkim celne. Trafienie powędrowało na konto Dawid Ceremon, a wynik brzmiał 1:1.
Kolejne 10 minut to gra w środku pola. Oba zespoły próbowały swego szczęścia w pokonaniu przeciwnika. Więcej było go po stronie Płomienia, który w 21 i 22 minucie zdobył dwa kolejne gole. Na listę strzelców wpisali się Dawid Ceremon i Przemysław Błażejowski. Przed Unią było trudne zadanie, ale jej kibice mieli nadzieję że zespół Dawida Plizgi jemu podoła. Palące słońce z całą pewnością nie pomagało w realizacji tego zadania, a wraz z upływającym czasem to Płomień zdawał się nabierać coraz większego tempa, zdobywając przewagę na murawie.
Potwierdziło się to w 35 minucie. Właśnie wtedy Płomień przeprowadził czwarty naprawdę dobry wypad pod bramkę rywala. Gracze gospodarzy w pierwszej części spotkania zaprezentowali stuprocentową skuteczność. Każdy z "wypadów" zakończył się bowiem zdobyciem gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Dawid Ceremon, kompletując w ten sposób hat-tricka.
Unia wobec poczynań Płomienia była praktycznie bezradna. Szybko traciła piłkę, podawała niecelnie, a przede wszystkim nie była w stanie stworzyć dogodnych sytuacji. Ekipie Płomienia wychodziło natomiast praktycznie wszystko. Dobre i celne podania, przerzuty, oraz strzały. Unici, by mieć szansę na odwrócenie losów meczu musieli liczyć na cud w drugiej połowie.
W pierwszych minutach drugiej połowy cud nie nadszedł. Unia starała się jednak zasygnalizować, że mimo trzech goli straty nie poddała się. W 52 minucie goście przeprowadzili akcję zakończoną umieszczeniem piłki w siatce Płomienia. Strzał oddał Marcin Oślizlok, lecz gol nie został uznany. Sędzia asystent zasygnalizował off-side. Decyzja ta nie spodobała się sympatykom Unii, którzy twierdzili, że piłka odbiła się jeszcze od defensora Połomi.
Wraz z upływającym czasem Unia starała się o kolejne dogodne okazje. Choć podchodziła pod pole karne, to wynik nie ulegał zmianie. Aż do 65 minuty, kiedy to po kolejnej akcji ofensywnej raciborzan na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Kuczera, posyłając piłkę po ziemi obok bramkarza i zmniejszając dystans do rywala. 180 sekund później wynik po raz kolejny uległ zmianie. Choć atakowali gospodarze, to stracili piłkę, a szybka kontra Unii w wykonaniu duetu Chalupiński-Oślizlok doprowadziła do zmiany wyniku na 4:3. Upragniony cud dla Unii coraz bliżej, ale...
Sytuacja w sobotnim meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po golu dla Unii odpowiedź Płomienia była natychmiastowa. Szybka ucieczka gracza gospodarzy zakończyła się zdobyciem kolejnego gola dla Połomi. Rezultat brzmiał już 5:3, a zdobycz punktowa po raz kolejny oddaliła się od zespołu z Raciborza. Do końca meczu, mimo usilnych prób obu ekip, wynik nie uległ zmianie. Dzięki wygranej Płomień Połomia awansował na drugie miejsce w tabeli. Unia spadła na czternastą lokatę.
KS Płomień Połomia - Unia Racibórz 5:3 (4:1)
Bramki dla Płomienia Połomia: Dawid Ceremon 3, Przemysław Błażejowski, Aleksander Nagórka
Bramki dla Unii Racibórz: Marcin Oślizlok 2, Adrian Kuczera
Żółte kartki
Płomień: Marian Babii
Unia: Artur Elias, Kamil Duda
Komentarze (0)
Dodaj komentarz