Zuzanna Tomaszewska o zamykaniu ust radnym miejskim i braku solidarności

Podczas kwietniowej sesji rady miasta doszło do rzadkiej sytuacji. Dyskusja nad jedną z uchwał została ucięta na skutek przyjęcia przez większość rajców wniosku formalnego zgłoszonego przez Marka Rapnickiego. Radna Zuzanna Tomaszewska poczuła z tego powodu, jak przyznała, lekki niesmak i nazwała tego rodzaju działanie próbą zamknięcia ust radnym i odebraniem prawa do swobodnej wypowiedzi.
Wymiana poglądów między radnymi dotyczyła uchwały w sprawie nadania tytułu Zasłużony dla Miasta Raciborza Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ. Chęć udziału w dyskusji zgłosiło jeszcze dwóch radnych. Wyprzedził ich jednak Marek Rapnicki, który ku zaskoczeniu rajców złożył wniosek formalny o zamknięcie wątku. Przeciw zagłosowało ośmiu radnych, wstrzymało się dwóch, nie zagłosowała Anna Ronin, a nieobecny był Eugeniusz Wyglenda. Wniosek przeszedł jednak za sprawą jedenastu radnych, którzy wcisnęli zielony przycisk.
Rzadko spotykana w sali kolumnowej sytuacja nie spodobała się radnej Zuzannie Tomaszewskiej. Oceniła, że równie dobrze w taki sam sposób można byłoby kończyć każdą dyskusję, a to - jak dodała - nie prowadzi do konstruktywnej wymiany zdań, lecz jest próbą zamykania ust rajcom. - Idziemy w złym kierunku. Powinniśmy zachować wolność wypowiedzi i odrobinę solidarności - zwróciła uwagę.
Mirosław Lenk nie chciał wypowiedzieć się na temat przerwanej dyskusji. Stwierdził tylko, że "solidarności nie było, nie ma i niestety prawdopodobnie nie będzie". - Też nad tym ubolewam. Przyczyn jest wiele, w każdym z nas jakaś. Szkoda, bo potencjał rady byłby na pewno większy - podsumował prezydent.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany