Martwa sarna od kilku dni leży przy drodze w Nędzy - list od zrozpaczonego Czytelnika

List do redakcji. - Dobry wieczór, chciałbym, aby Państwo to opublikowali, bo już nie wiem, do kogo mam pisać, mamy tak wspaniale organy porządkowe, że od soboty od godziny 8.00 do chwili obecnej nikt nic nie zrobił - czytamy w liście, który trafił do naszej skrzynki wczoraj wieczorem. Uwaga, w galerii drastyczne zdjęcia!
W dniu 29-07-2017 r. (sobota), około godziny 8.00 zauważyłem martwą sarnę przy mojej posesji, natychmiast zgłosiłem to do nadleśnictwa, o godzinie 08.21 otrzymałem wiadomość o treści: „Dzwoniłem do Gmin Nędza, nikt nie odpowiada, Powiatowy Zarząd Dróg w Raciborzu, nikt nie odpowiada, Policja w Raciborzu - nikt nie odpowiada, proszę również próbować choćby 997”. Moja żona o godzinie 11.52 zadzwoniła jeszcze raz do Nadleśnictwa i Pan Leśniczy bardzo się zdziwił, że jeszcze nikt nie zajął się martwą sarną, a tym samym poinformował moją żonę, że zgłosił sprawę jeszcze w straży i oni mają się tym zająć. Około godziny 19.40 moja żona z bezsilności zadzwoniła do Pana weterynarza o jakąkolwiek podpowiedź, gdyż padła sarna dalej leżała i leży do chwili obecnej. Pan weterynarz zaproponował, aby zakryć martwe zwierzę workiem, poinformował żonę, że mieliśmy od razu dzwonić rano do niego, to byłaby sprawa już załatwiona, ale uważaliśmy, jak poinformujemy leśniczego, on uruchomi odpowiednie organy i sprawa będzie załatwiona. Co prawda Pan weterynarz pomógł jak tylko potrafił, bo wskazał nam Firmę Eko-Tox, żona znalazła numery telefonów, ale nikt nie odbierał, wysłała SMS-a do Eko-Tox, aby może gdy tylko ktoś odczyta wiadomość. sprawą się zajął. Gdy już naprawdę nie dało się nic zrobić, bo martwe zwierzę leżało i leży do chwili obecnej, zadzwoniła żona na policję tak jak rano napisał w SMS-ie Pan Leśniczy, Pan policjant wskazał namiary na firmę Eko-Tox, gdzie żona już przedtem dzwoniła. I sprawa się zamyka.
Jest gorąco, 30 stopni, martwa sarna już się rozkłada, ludzie, którzy przejeżdżali rowerami obok mojej posesji, narzekali na straszny smród, my na podwórku nie mogliśmy przebywać, bo w niedzielę nie dało się wyjść na zewnątrz, nasze domowe zwierzęta musiały też być zamknięte w domu, gdyż nie wiadomo, czy sarna nie była chora. Gdybyśmy mogli, to sami byśmy uprzątnęli to martwe zwierzę, ale wiemy, czym to grozi, to teraz tak: smrodu pełno, odpowiednie organy się tym nie zajęły, a nam nie wolno uprzątnąć padliny i jesteśmy skazani na smród.
Martwe zwierzę leży w Nędzy przy ul. Gliwickiej, jest to główna ulica Racibórz - Gliwice, naprzeciwko jest stary dworzec kolei wąskotorowej (zniszczony) oraz były sklep GS, gdzie na dzień dzisiejszy otwarta jest smażalnia ryb.
Napisałem również skargę do Urzędu Gminy w Nędzy i jestem ciekawy, czy jutro sarna będzie uprzątnięta.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany