Władze zapowiadają bezpłatną komunikację miejską w Raciborzu
To spełnienie jednego z postulatów z tzw. wyborczej Dziesiątki Polowego. Co musi się stać, by obietnica weszła w życie.
Od zapowiedzi możliwości wprowadzenia darmowej komunikacji prezydent Dariusz Polowy w otoczeniu dwóch swoich zastępców zaczął merytoryczną część piątkowej posesyjnej konferencji prasowej.
Najpierw, nawiązując do środowego głosowania i braku wotum zaufania za 2019 r., zapewnił, że jest wola dalszej współpracy i potencjał w koalicji, której dwóch radnych, Anna Szukalska i Michał Szukalski, źle ocenili jego poczynania, głosując przeciw. Przeciw była też opozycja, która punktowała prezydenta na tle jego wyborczej dziesiątki. Pokazano, że z obietnic poczynionych jesienią 2018 r. większość pozostała na papierze.
Potem było o mapie drogowej dotyczącej komunikacji, realizowanej poprzez Przedsiębiorstwo Komunalne sp. z o.o. To spółka w całości kontrolowana przez miasta.
Jesienią ma się pojawić nowy rozkład jazdy. - Ta sama cena biletów, dwa krzyżujące się centra przesiadkowe, lepsze skomunikowanie dzielnic z centrum miasta, efektywniejsze wykorzystanie taboru - małe autobusy na liniach mniej obsadzonych, duże na tych z większą frekwencją - tyle ogólnych zapowiedzi. Szczegóły wkrótce, bo nowy rozkład będzie poddany konsultacji.
Funkcjonowanie nowego rozkładu jazdy pokaże, jakie są koszty. Na tej podstawie urząd wyliczy, ile będzie kosztować bezpłatna komunikacja.
Ktoś jednak musi za nią zapłacić. Płatnikiem będzie oczywiście miasto i żeby zapowiedź weszła w życie, musi się na to zgodzić Rada Miasta. Rola prezydenta sprowadzi się do tego, że zaproponuje darmowe przejazdy.
Bezpłatna komunikacja, jeśli wejdzie w życie, prowadzona będzie kosztem innych zadań. Na czymś innym miasto będzie musiało zaoszczędzić.
PK ma też przed sobą zakup nowych autobusów. Obecne, czeskiego producenta, są już po tzw. okresie trwałości (kupiono je za środki z UE). Niestety, idzie też za tym zbliżający się koniec trwałości jako pojazdu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz