Konferencja dotycząca rewitalizacji linii Racibórz-Głubczyce-Racławice Śląskie w hotelu Polonia
W sobotę w raciborskim hotelu Polonia odbyła się konferencja poświęcona rewitalizacji dwóch kolejowych linii – nr 177 i 294 (Racibórz-Głubczyce-Racławice Śląskie), na której wznowiony miałby zostać ruch pasażerski.
Konferencja ta była pierwszą inicjatywą portalu Silesia Info Transport. – Istnieją także inne inicjatywy poza naszą, więc może uda się wreszcie wypracować wspólne zdanie, które pomoże na zwrócenie uwagi na rewitalizację obu linii – rozpoczął sobotnie spotkanie Łukasz Bordo, prowadzący konferencję.
Na wstępie zaprezentowana została historia obu linii, od momentu ich otwarcia, do czasów obecnych. Przedstawiono także rozkład jazdy z Racławic do Raciborza z roku 2000, czyli roku zamknięcia linii dla ruchu pasażerskiego. Znaleźć na nim można kilka par pociągów, co oznacza, że nawet wtedy było zainteresowanie podróżą koleją, a pociągi nie woziły powietrza.
- Linia posiadała dziewięć przystanków. Dziś jednak, trudno mówić o ich podobnym układzie. Dziś liczy się czas, przez co niektóre przystanki, jak choćby Głubczyce-Las oraz Bernacice, tracą wiele na znaczeniu. Dodatkowo, biorąc pod uwagę promień o długości dwóch kilometrów od poszczególnych przystanków, na linii mieszka prawie 29000 potencjalnych pasażerów. Jeśli linia miałaby im służyć, poszczególne przystanki musiałyby zostać nieco zmodyfikowane. Należałoby zrezygnować z przystanku Głubczyce-Las, oraz przesunąć przystanek Bernacice, do Bernacic-Górnych. Dodatkowo na linii Racibórz-Pietrowice Wielkie, możliwe byłoby korzystanie z tak zwanej szybkiej kolei miejskiej, która umożliwiałaby powołanie do życia nowych przystanków: Racibórz-Łąkowa (obsługujący wiele znajdujących się w rejonie zakładów pracy), Wojnowice, Cyprzanów (obecny przystanek Lekartów jest za daleko od tych miejscowości, co czyni go nieatrakcyjnym), Pietrowice Eko-Okna oraz Głubczyce-Gadzowice – kontynuował prezentację Łukasz Bordo.
Na sobotniej konferencji przedstawiono także orientacyjny budżet, jaki wymagany byłby do przeprowadzenia rewitalizacji. Przedstawiciel SIT twierdził, że wystarczające byłoby około 100 milionów złotych. – Aby był sens rewitalizacji nie można na tej linii skupiać się tylko na jednym typie przewozów. W dzisiejszych czasach mówi się tyle o ekologii, ale mało kto dostrzega, że pociągi, nawet na niezelektryfikowanych liniach są o wiele bardziej ekologiczne od setek, jeśli nie tysięcy samochodów jeżdżących każdego dnia trasą z Raciborza do Pietrowic – zakończył sobotnią prezentację przedstawiciel SIT.
Po części prezentacyjnej przyszła pora na dyskusję, w czasie której pojawiło się kilka ciekawych głosów dotyczących omawianej rewitalizacji. Przedstawiciel PKP PLK z Tarnowskich Gór stwierdził, że zastanawiać można się nad tym naprawdę długo, lecz jego zdaniem konieczna byłaby raczej modernizacja, aniżeli rewitalizacja, gdyż ostatni remont główny na tej linii miał miejsce w 1968 roku. Dodał także, że działania samorządów powinny iść w kierunku zwrócenia uwagi odpowiedniego ministra, ponieważ jeśli w najbliższym czasie nie zostanie wykonany remont na czynnym odcinku linii, tj. na trasie Racibórz-Baborów, wtedy żywot linii zakończy się całkowicie.
Głos zabrał także Paweł Lenartowicz, przedstawiciel poseł Gabrieli Lenartowicz. Stwierdził on, że ewentualna rewitalizacja, bez zwiększenia prędkości przejazdu, spowoduje, że pociągi z Głubczyc do Raciborza będą jeździć dwie godziny, co oznacza pieniądze wyrzucone w błoto. Wtórował mu Andrzej Chroboczek, etatowy członek zarządu powiatu raciborskiego, który stwierdził, że „puszczanie” pociągu przy obecnie obowiązującej prędkości 30 km/h, mija się z celem, bo będzie to praktycznie wycieczka.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany