Radny chce zadumy nad kondycją polityczną dyrektorów raciborskich szkół

- W piątek, 31 marca 2017 roku pracownicy oświaty przyjdą do szkół, ale nie będą pracować. Strajkujemy, bo zależy nam na edukacji i przyszłości naszego zawodu. Zdecydowaliśmy się na ten niełatwy dla nas - wychowawców - krok, wiedząc, że strajk pracowników oświaty może skomplikować Wam życie rodzinne i zawodowe. Jednak to będzie tylko jeden dzień. Tymczasem reforma edukacji spowoduje wieloletni chaos, bo nie polega tylko na likwidacji gimnazjów. Jej negatywne skutki odczują wszyscy: od trzylatków, dla których zabraknie miejsc w przedszkolach, po uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej i gimnazjalistów. Jak podkreślają rodzice z koalicji "Nie dla chaosu w szkole", w tej zmianie nie chodzi o dobro uczniów - tłumaczy Związek Nauczycielstwa Polskiego. Uczniowie mogą przyjść do szkół i będą mieli zapewnioną opiekę.
Radnemu Markowi Rapnickiemu (członek raciborskiego klubu Gazety Polskiej, sympatyk PiS, związkowiec Solidarności) nie podoba się postawa dyrektorów raciborskich placówek oświatowych. Wspomniał wczoraj na sesji o "znacznej solidarności nomen omen dyrektorów szkół z inicjatorami strajku". Przypomniał podobne inicjatywy nauczycielskie "S", które nie mogły liczyć na podobne wsparcie. Zdaniem Rapnickiego sprawa reformy oświaty jest merytoryczna, ale jednocześnie stała się ogniskiem sporu politycznego. Przypomniał, że większość rodziców jest za zmianą systemu, a trzyletnie licea to katastrofa. - Trzeba się zadumać nad kondycją polityczną kadry szkolnej, skoro dyrektor nie boi się otwartym tekstem wspierać tego strajku, który ma podłoże polityczne - konkludował radny.
Prezydent zapewnił, że nauczyciele będą bezstronni i zapewnią opiekę tym uczniom, którzy przyjdą do szkoły. - Moja żona pracuje w gimnazjum i polityka jej kompletnie nie interesuje, ale strajkować będzie - dodał Lenk.
opr. waw
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany