Pałac w Sławikowie czekają kolejne inwestycje. Co dalej z odbudową?
Przed wyborami wiceminister Paweł Jabłoński zapowiadał, że zabytek z gminy Rudnik znajdzie się na liście obiektów przeznaczonych do odbudowy.
PiS deklarował powołanie Narodowej Agencji Rewitalizacji Dziedzictwa. To za jej pośrednictwem na odbudowę zamków i pałaców w całej Polsce miały płynąć miliony. Sławików miał być z przodu kolejki do państwowej kasy. Projekt ustawy o Narodowej Agencji Rewitalizacji Dziedzictwa jest gotowy, ale teraz nie wiadomo, czy zwycięska koalicja KO-Trzecia Droga i Lewica, jeśli utworzy rząd, będzie go dalej forsować.
Jeśli nie, marzenia o odbudowie dawnej siedziby rodziny von Eickstedt trzeba będzie odłożyć na półkę. Inwestycja szacowana jest na przynajmniej kilkanaście milionów złotych. Gminy, właściciela pałacu, na to nie stać. Nie wiadomo też, co dokładnie miałoby się znaleźć we wnętrzach i czy w ogóle ruiny w obecnym stanie da się odbudować. Tu z pomocą miał przyjść Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków. Decyzje o zagospodarowaniu muszą być poprzedzone badaniami architektonicznymi i archeologicznymi.
Wynik wyborów zamienił entuzjazm na wyczekiwanie, co dalej.
Na pocieszenie pozostało 372,4 tys. zł, które we wrześniu gmina Rudnik otrzymała w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Pieniądze mają sfinansować zagospodarowanie terenu parku, m.in. odtworzenie dawnej pergoli, wytyczenie ścieżek, wycinki i nowe nasadzenia. Przetarg wkrótce. Prace mają ruszyć wiosną.
Można natomiast oglądać już efekty prac związane z wymianą pokrycia dachu przypałacowego spichlerza. Pół miliona na ten cel pochodzi z Lokalnej Grupy Działania i budżetu samorządu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz