Quo vadis, szkoło? Trzy warianty (ro)zwijania miejskiej oświaty

Analiza sieci szkół i przedszkoli prowadzonych przez gminę Racibórz zawiera m.in. prognozę liczby uczniów i wychowanków przedszkoli do roku 2030. W skali kraju spadek liczby sześciolatków (to oni są wyznacznikiem ilości uczniów w klasach pierwszych) w powiecie raciborskim według GUS będzie zasadniczo mniejszy niż w 75% innych powiatów, jednak nadal w roku 2030 będzie o 17% mniej sześciolatków niż w roku 2013, a w kolejnych latach niż demograficzny będzie się pogłębiał i w około 2040 roku na terenie powiatu będzie o 30% mniej sześciolatków niż w 2013.
Prognozując zapotrzebowanie miasta na przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja należy wziąć pod uwagę rozważane zmiany w systemie edukacji, które mogą mieć wielki wpływ na organizację oświaty samorządowej. Zmiany te dotyczą odwołania sześciolatków ze szkół z powrotem do przedszkoli oraz likwidacji gimnazjów i powrotu do ośmioklasowej podstawówki. Z tego powodu w prognozie znalazły się trzy warianty przyszłych działań.
Wariant A zakłada utrzymanie gimnazjów i obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
Wariant B przyjmuje, że gimnazja również zostaną utrzymane, ale od roku szkolnego 2016/17 zostanie przywrócony stary wiek rozpoczynania obowiązku szkolnego. Wyniknie z tego sytuacja ekstremalna dla szkół, bo naukę w szkole podstawowej rozpoczynać będzie tylko 2 proc. sześciolatków - czyli zasadniczo nie będzie pierwszych klas.
Wariant C w kwestii sześciolatków jest powtórzeniem wariantu B, ale zakłada również, że w roku szkolnym 2017/18 rozpocznie się proces wygaszania gimnazjów i wydłużania czasu nauki w szkole podstawowej do ośmiu lat (z perspektywy przedszkoli warianty B i C są identyczne).
Jak zatem wpłynie to na raciborską oświatę? Zacznijmy od przedszkoli. W tym roku szkolnym do przedszkoli samorządowych uczęszcza 1366 wychowanków. Jeżeli w przyszłym roku nic się nie zmieni i nadal to sześciolatki będą rozpoczynać edukację szkolną, to ich liczba w roku szkolnym 2016/2017 wyniesie 1313 i będzie sukcesywnie się zmniejszać, by w roku 2030 wynieść około tysiąca. Inaczej rzecz będzie się miała, jeżeli nastąpi wariant B - sześciolatki zostaną w przedszkolach. Wtedy ich liczba gwałtowanie wzrośnie nawet o 380 dzieci (prognoza przewiduje 1747 wychowanków), a potem także będzie spadać do ok. 1320 w roku 2030. Skutek? Przedszkoli już teraz jest za dużo, a skala tego zjawiska będzie się zwiększać. Co ciekawe, sugerowaną receptą na ten stan nie jest zamykanie przedszkoli połączonych z podstawówkami w zespoły w dzielnicach ościennych, które mimo że są dość małe, radzą sobie z naborem. Raczej z centrum zniknie kilka placówek. Znaczną rolę będą miały w tym placówki niepubliczne, które z roku na rok przejmują od gminnych przedszkoli coraz więcej dzieci.
Szkoły podstawowe i gimnazja będą zbierać pokłosie decyzji rządu z większym bądź mniejszym opóźnieniem. W tym roku w podstawówkach jest rekordowo wysoka ilość uczniów klas pierwszych, bo sześciolatki rozpoczęły naukę. Za sześć lat ten wyż dojdzie do gimnazjów - o ile te będą jeszcze istnieć. Wcześniej gimnazja odczują skutki reformy sześciolatkowej z poprzednich lat - od 2012 roku począwszy - kiedy to rodzice mogli decydować o posłaniu sześciolatka do szkoły. Co dalej? Już teraz widać, że szkół w ścisłym centrum miasta jest po prostu za dużo. Bardzo blisko siebie położone SP4 i SP13, tuż obok - SP15, być może także budynek po Gimnazjum nr 1, jeżeli zostanie wygaszone decyzją rządu, powodują, że miasta nie będzie stać na utrzymanie ich wszystkich.
W najbliższej przyszłości, jeżeli w przyszłym roku szkolnym sześciolatki wrócą do przedszkoli (czyli po prostu nie pójdą do szkół a zostaną jeszcze rok w przedszkolu), będzie tam tłok, a na cały Racibórz pozostanie ok. 40 pierwszoklasistów (siedmiolatków) rozsianych po całym mieście. Nikt nie wyobraża sobie nawet sytuacji, by dla kilku osób tworzyć oddziały we wszystkich szkołach, zatem najpewniej dzieci te będą musiały uczęszczać do jednej czy dwóch szkół w mieście. Sytuacja powtórzy się, gdy dzieci skończą podstawówkę i pójdą do gimnazjum.
Wariant C zakłada wygaszanie gimnazjów i utworzenie ośmioklasowych podstawówek. Spowoduje to, że gimnazja po trzech latach (kiedy ostatni uczniowie zakończą edukację) zamkną drzwi na amen, natomiast w podstawówkach stopniowo pojawią się siódme i ósme klasy. Ilość uczniów zależeć będzie wtedy od tego, czy zaczęli swoją edukację w wieku sześciu czy siedmiu lat.
Gdyby już teraz zamknięto gimnazja, to baza lokalowa podstawówek bez problemu pomieściłaby wszystkich uczniów bez wykorzystywania budynków obecnych gimnazjów.
Cała Polska czeka na decyzje rządu dotyczące oświaty, w Raciborzu czekamy na nią ze szczególną troską. Wykonana analiza wyraźnie wskazuje, że samorządową edukację naszych dzieci czeka rewolucja. Wiadomo, że nie będzie się zamykało szkół w dzielnicach ościennych typu Markowice, Brzezie czy Płonia - placówki te pełnią bowiem nie tylko rolę edukacyjną, są też swego rodzaju centrum życia kulturalnego i społecznego dzielnicy. Trudno też oczekiwać, by rodzice dowozili dzieci z Markowic do szkoły, nawet "tylko" na Ostróg. Trzeba zatem będzie dokonać zmian w samym centrum. Nie wiadomo jednak, co z gimnazjami, obecnie są mocno niedopełnione, zwłaszcza G5 i G3. W centrum mamy wyremontowaną "trzynastkę" i "czwórkę" - weterankę bojów o niepodległość.
Będzie się działo - chciałoby się zacytować piosenkę. Zarówno prezydenta, jak i Radę Miasta czeka w najbliższych latach twardy orzech do zgryzienia. Zainteresowanych odsyłamy do miejskiego raportu z realizacji zadań oświatowych.
th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany