Właściciel terenu po Polmosie trzynaście lat czeka na zmianę planu

- Tegoroczne opady deszczu pokazały, iż podziemny parking przy Nowomiejskiej byłby pod wodą - mówi Artur Zdrzałek, właściciel terenu po byłym Polmosie. Od trzynastu lat stara się o zmianę planu. Jak na razie bezskutecznie.
Własność to rzecz święta. Nic bardziej mylnego. Władztwo planistyczne gminy wskazuje, co i gdzie można budować, a więc ogranicza właściciela. Jak wiele zależy od prezydenta przekonuje się właściciel terenu przy ul. Nowomiejskiej, Artur Zdrzałek.
Raciborski przedsiębiorca jest właścicielem 2 ha po byłym Polmosie. Od wielu lat szuka inwestorów. Chętni byli, ale rezygnowali z powodu zapisów w planie. Przy Nowomiejskiej przewiduje on parking podziemny na poziomie -1 oraz 50 proc. usług centrotwórczych.
Te właśnie zapisy chce zmienić przedsiębiorca - na parking na poziomie zero (bo przy Odrze, na terenie zalewowym głębokie wykopy są ryzykowne) oraz 20 proc. usług centrotwórczych. Złożył odpowiednie wnioski. Procedura trwa od maja 2008 roku.
- Walczę już tylko o zmianę parametru parkingu z poziomu minus jeden na zero. Opady deszczu w lipcu 2020 oraz obecne pokazały, iż ta inwestycja byłaby teraz pod wodą - przekonuje. Jego sprawa była już omawiana na sesji oraz na ostatniej, czwartkowej komisji gospodarki. - Chcę nadal przekonywać prezydenta i radnych - dodaje.
W środę radni mają głosować nad zmianą planu dla śródmieścia. Uwzględniono wnioski wielu osób, w tym przedsiębiorców. Wniosku Artura Zdrzałka nie.
Kupiłem teren z określonym planem i zapisami w studium, w studium nie ma mieszkaniówki, zmiana studium to proces długoletni i bardzo kosztowny dla gminy, to prosesy sądowe, ja tego nie chcę. Mimo wielu starań nie otrzymałem konkretnej odpowiedzi, dlaczego prezydent sprzeciwia się uchwale rady miasta - dodaje przedsiębiorca. Ma nadzieję, że radni będą mogli wpłynąć na zmianę decyzji. - Nie może jedna osoba blokować inwestycji - mówi.
Dodaje, że nie ma pewności, czy po zmianie planu dojdzie do inwestycji przy Nowomiejskiej, ale trzeba dać jej szansę, zielone światło.
Przypomnijmy, że terenem po byłym Polmosie był zainteresowany DL Invest Group. Firma buduje lokalne centra handlowe. - Gdyby doszło do inwestycji miasto zyskałoby nowe miejsca parkingowe, około 500-700 tys. zł podatku rocznie no i zagospodarowanie terenu. To miejsce wyglądałoby zgoła inaczej - przekonuje przedsiębiorca. - To miasto znalazło inwestora, to miasto zaprosiło mnie na rozmowy - przypomina Artur Zdrzałek.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz