Dachowanie renault pod Oborą. Kierowca zbiegł!

Do zdarzenia doszło dziś w nocy na ul. Drzewieckiego - droga pomiędzy osiedlem Obora a Markowicami. Służby, które pojawiły się na miejscu nie zastały kierowcy. Właściciel pojazdu (rejestracja SWD) stwierdził, że to wóz służbowy. Jeżdzą nim pracownicy. Ma ustalić, który z nich kierował renault tej nocy. Czytelnik, który nadesłał nam zdjęcia, relacjonuje jak wyglądała jego rozmowa z operatorką numeru 112.
- Chciałbym się podzielić takim moim spostrzeżeniem z dzisiejszego powrotu z pracy, bo szczerze mówiąc zdumiała mnie pewna sprawa. Kiedy zobaczyłem przewrócony w zbożu pojazd zatrzymałem się i poszedłem sprawdzić czy nie ma w środku ludzi. Dopiero potem zrobiłem zdjęcia. Razem ze mną zatrzymał się też inny kierowca. Po wszystkim chciałem powiadomić służby, bo nigdy nie wiadomo czy wiedzą, czy może ktoś odszedł od auta i przewrócił się gdzieś dalej. Wybrałem więc numer alarmowy 112. Odezwała się centrala z Katowic. Poprosiłem o połączenie z komendą w Raciborzu. Dyżurna powiedziała że to ona jest od wszelkich zgłoszeń, więc mam mówić o co chodzi. Dodała, że kiedy zadzwonię na 997, to też dodzwonię się do centrum 112. Opowiedziałem, co zobaczyłem i podałem orientacyjne miejsce. Pytała, gdzie dokładnie leży pojazd. Powiedziałem, że na drodze łączącej Markowice z rondem przy Auchan. Chyba Olimpijczyka - dodałem. Pani odpowiedziała, że nie wie gdzie w Raciborzu jest Auchan. Zapytała za to, czy to jest gdzieś koło wypożyczalni samochodów. Tu ja poległem, bo nie wiem gdzie tam jest wypożyczalnia samochodów. Pani pytała więc, czy to na ulicy Grobli czy Stefana Drzewieckiego, bo Olimpijczyka dość szybko się kończy. I znów kłopot. Okazuje się że Olimpijczyka gdzieś w polu zmienia nazwę na Stefana Drzewieckiego o czym nie wiedziałem. Powiedziałem, że to w miejscu rozpoczynających się pierwszych zabudowań w Raciborzu. Pani z pewnym akcentem zniecierpliwienia powiedziała, że Markowice to też Racibórz. I tu już mnie wkurzyła. Ona przed mapą, ja w terenie. Gdybym mógł zgłosić to w Raciborzu po 2 sekundach dyżurny wiedziałby co, gdzie i jak. Niestety, pani nigdy pewnie tu nie była. Ostatecznie podała mi zwykły numer do komendy i tam powiedziano mi że to zdarzenie z nocy i o wszystkim wiedzą. Tak się zastanawiam, co by to było gdyby w pojeździe znajdowały się ofiary potrzebującej nagłej pomocy? Też ustalalibyśmy z dyżurną lokalizację wypożyczalni samochodów? Czy ja jako przypadkowy świadek muszę znać wszelkie nazwy ulic gdzieś w szczerym polu? Gdyby centrala 112 była w każdym większym mieście powiatowym tego kłopotu by pewnie nie było albo byłby dużo mniejszy. To tylko takie moje spostrzeżenie. Może się kiedyś przydać. Zbyt duża centralizacja centrum powiadomień to niekoniecznie musi być dobry pomysł - czytamy w korespondencji.
red.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany