Razem na dobre i na złe, od 60 już lat. Diamentowe gody państwa Szafarczyków

8 września 1957 roku powiedzieli sobie tak, chcę z Tobą iść przez życie. Dziś, po 60 latach pokazują wszystkim, że tak właśnie się stało. Państwu Elżbiecie i Edmundowi Szafarczykom życzenia i gratulacje złożyli burmistrz Krzanowic Andrzej Strzedulla i szefowa USC Gabriela Augustyn.
Oboje pochodzą z Borucina. - Mieszkaliśmy 4 domy od siebie, to mógł nawet w laczkach do mnie przychodzić - śmieje się pani Elżbieta. - Mąż w czasach młodości kolegował się z moim bratem i przychodził do naszego rodzinnego domu, do mojego brata, potem przychodził już do mnie - dodaje. Kilka lat później para postanowiła się pobrać. Wesele było huczne, na 140 osób. - Pogoda była piękna. Przyjęcie było na dworze i w stodole, którą przygotowaliśmy i udekorowaliśmy. Była muzyka i zabawa - wspomina pani Elżbieta. - A wesele było podwójne - dodaje pan Edmund. - Moja siostra, tego samego dnia wyszła za mąż za brata mojej żony - wyjaśnia jubilat.
Para doczekała się czwórki dzieci - mają trzech synów, Józefa, Marcina i Longina oraz córkę Sabinę. Mają także sześcioro wnucząt - Tomasza, Łukasza, Mateusza, Nikol, Patryka i Melanię. Zostali również pradziadkami - ich prawnuczęta to: Filip, Fabian, Wojtek i niedawno powitana na świecie najmłodsza Malwina.
Jaka jest ich recepta na tak długi związek? - Wie pani co, z małżeństwem jest jak z pogodą, raz słońce, raz chmury, a czasem i burza się zdarzy, ale po burzy zawsze w końcu kiedyś wychodzi słońce - mówią zgodnie małżonkowie. - Przebaczać, wybaczać, zapomnieć i do przodu - dodaje pani Elżbieta.
Małżonkowie cieszą się dobrym zdrowiem. Pani Elżbieta jeszcze do zeszłego roku corocznie przez prawie 15 lat brała czynny udział w dożynkach. - Mama zawsze się przebierała, w zeszłym roku założyła nawet niebieską perukę - wspomina córka państwa Szafarczyków. - A do kościoła jeszcze chodzę pieszo - mówi 83-letnia jubilatka.
Pan Edmund, 86-letni jubilat, z zawodu jest kołodziejem, pracował jednak jako cieśla, wyjeżdżał w delegacje po całej Polsce, później podjął pracę w rybnickim ZRB. Pani Elżbieta natomiast pracowała na gospodarstwie. - A roboty było sporo - przyznaje.
Państwu Szafarczykom życzymy dobrego zdrowia i samych pogodnych dni.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany