Strażacy uratowali w lesie skrajnie wycieńczonego mężczyznę. Drugi zabłądził podczas przejażdżki rowerem

Obaj mężczyźni zignorowali zakaz wstępu do lasu, który wydało Nadleśnictwo Rudy Raciborskie po piątkowej nawałnicy. Jeden był odwodniony. Miał ranę nogi. Stracił orientację w okolicach drogi leśnej Polaczkowej i Szymockiej. Drugi błądził po zmroku niedaleko ogródków w Kuźni Raciborskiej. Strażacy i leśnicy ostrzegają - w lasach wokół Kuźni Raciborskiej jest bardzo niebezpiecznie. Siły i środki potrzebne są do usuwania szkód.
Do pierwszego zdarzenia doszło 9 lipca około godz. 20.00. Po otrzymaniu informacji, że w lesie w okolicy skrzyżowania drogi leśnej Polaczkowej i Szymockiej czeka na pomoc skrajnie wycieńczony mężczyzna, w rejon natychmiast wysłano zastępy zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. Mężczyzna zadzwonił, że nie ma siły iść, ma ranę nogi i chce mu się bardzo pić. Szukało go 19 strażaków. Pieszo dotarli do mężczyzny przez teren pokryty powalonymi drzewami.
Przed godz. 22.00 otrzymano kolejne zgłoszenie o osobie szukającej ratunku, tym razem 52-letnim rowerzyście, który stracił orientację i nie mógł odnaleźć drogi powrotnej. Mocno przestraszony, po zmroku, prosił o ratunek kontaktując się przez telefon komórkowy. Mówił, że kierował się od Schlossbergu niedaleko Jankowic w stronę Nędzy. Zlokalizowano go w okolicy Kuźni Raciborskiej, przy drodze wiodącej do ogródków działkowych. Szybki ratunek był możliwy dzięki policji, która pomogła namierzyć, skąd dochodzi sygnał telefonu komórkowego. Mężczyznę ewakuowano z lasu razem z rowerem.
Obaj mężczyźni zignorowali zakaz wstępu do lasu wydany przez Nadleśnictwo Rudy Raciborskie, który obowiązuje na obszarze leśnym pomiędzy Jankowicami, Górkami Śląskimi, Nędzą, Siedliskami, Dziergowicami i Kuźnią Raciborską.
opr. w
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany