Katarzyna Kanclerz oddała pieniądze

Katarzyna Kanclerz oddała miastu 100 tys. zł, jakie wzięła na początku roku za koncert Piotra Rubika, którego nie zorganizowała. Nie uniknie jednak procesu z magistratem, bo prezydent nadal domaga się 50 tys. zł kary umownej i odsetek. - Nie mogę postąpić inaczej - tłumaczy Lenk.
Przypomnijmy, że Kanclerz to była menedżerka Piotra Rubika. Zanim rozstała się z artystą, podpisała z ratuszem warty 200 tys. zł kontrakt na organizację jego koncertu podczas czerwcowych Dni Raciborza. Potem ich drogi się rozeszły, Rubik zagrał, ale sam zainkasował 200 tys. zł, a miasto zaczęło się domagać zwrotu 100 tys. zł zaliczki od Kanclerz. Ta zwlekała kilka miesięcy.
Sprawa trafiła do sądu. Zgodnie z umową, poza zaliczką musi też wpłacić 50 tys. zł kary umownej oraz odsetki karne. - Tej kwoty teraz dochodzimy. Należność główną pani Kanclerz zwróciła w dwóch ratach, kilkanaście tygodni temu 15 tys. zł, a niedawno 85 tys. zł - objaśnia Mirosław Lenk. Równe 100 tys. zł spoczywa teraz na koncie Raciborskiego Centrum Kultury.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany