Kobieta pierwotna rozbawiła do łez

Spektakl Kobieta pierwotna, biorąc pod uwagę dzisiejsze święto, okazał się strzałem w dziesiątkę. Mogły się o tym przekonać panie, które, nierzadko z panami, przyszyły do RCK-u. Hanna Śleszyńska, jak mało kto, rozbawiała do łez. Były historie, żarty, dygresje i liczne dwuznaczności o podtekście seksualnym.
Kobieta pierwotna, to osoba, która straciła już swoją młodość. Nie oznacza, to że musi rezygnować z przyjemności i poczucia bycia atrakcyjną. Wręcz przeciwnie, z lubością opisuje dokładnie swoje życie erotyczne, podboje miłosne, a jeszcze jej mało. Mimo swojego wieku i dojrzałości, dalej uwodzi swoim seksapilem. Jednocześnie szuka Pana ideała, lecz widzowie tracą w pewnym momencie pewność, że taka osoba istnieje.
Kobieta pierwotna pragnie prawdziwej miłości, mężczyzny, który również myśli o prawdziwym związku. Niestety sztuka to nie łatwa. Faceci posiadają przecież tyle wad, obok których kobieta spokojnie przecież przejść nie może. Panowie dostają mocno po głowach: za lenistwo, za pijaństwo, za nieprzywiązywanie uwagi do ubioru swojej kobiety, za niechlujstwo i tak dalej. Kobieta pierwotna wymienia wszystkie te wady po kolei nie zostawiając na nich suchej nitki. Czyni to z uśmiechem, humorem jakże kobiecym, który rozbawia nawet zatwardziałych mężczyzn.
Aktorka wspaniale wcieliła się w swoją postać. Jej naturalność i wdzięk gry aktorskiej zachwycił licznie przybyłą publiczność. Wszak kobieta zawsze zrozumie drugą kobietę, zwłaszcza w dzisiejszym, kobiecym święcie. Na zakończenie spektaklu każda z pań otrzymała na pamiątkę z okazji Dnia Kobiet mały upominek.
BaFu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany