Nocna awantura radnych w Urzędzie Miasta
Do późnych godzin nocnych trwała wczoraj sesja Rady Miasta. Zakończyła się awanturą radnych prezydenckich z opozycją. - Kochacie z ludzi robić idiotów, dlatego ta rada jest taka jaka jest. To wszystko będzie w dupie niedługo, w czarnej dupie - grzmiał radny Piotr Klima.
Już na początku sesji ze strony radnego Stanisława Borowika z klubu Razem dla Raciborza padł wniosek, by wrócić do normalnych obrad w pełnym reżimie, tak jak to czyni wiele samorządów. Przewodniczący Leon Fiołka tłumaczył, że zalecenia Sanepidu idą w kierunku sesji zdalnych.
Pod koniec sesji okazało się jednak, że radni związani z prezydentem Dariuszem Polowym (Anna Ronin, Magdalena Kusy, Anna Wacławczyk, Jarosław Łęski) przebywają w ratuszu, obok prezydenta i wiceprezydenta Dominika Koniecznego. Zajmowali różne pomieszczenia. Na sali kolumnowej byli przewodniczący Leona Fiołka oraz wiceprzewodniczący Marian Czerner, a do tego kierownik biura rady. Padła nawet sugestia, że radna Wacławczyk siedzi w gabinecie po wiceprezydencie Michale Ficie, ale ta wyjaśniła, że zajmuje fotel pracownicy biura rady.
Przewodniczący Leon Fiołka tłumaczył, że o możliwość obradowania zdalnie w ratuszu prosili radni, którzy z różnych względów (w domu przeszkadzają dzieci, kwarantanna, izolacja) nie mogli łączyć się zdalnie z domu. O możliwość przebywania w magistracie prosili przewodniczącego. Ten się zgodził. - Nie przekraczamy pięciu osób, które zgodnie z przepisami obowiązują - skwitował. - Was jest tam siedmiu - ripostował radny Piotr Klima, który co rusz powtarzał "rozwalacie radę".
Radni klubów Razem dla Raciborza oraz klubu radnych niezależnych Michała Fity uznali postępowanie przewodniczącego za nieuczciwe, bo nikt z nich nie wiedział, że można starać się o obradowanie w urzędzie. To zaś, jak podkreślali, ma znaczenie, bo w czasie przerw rajcy mogą na bieżąco konsultować decyzje, a także mają dostęp do pracowników ratusza, m.in. skarbnika, naczelników, a także do obsługi prawnej. Podczas gdy jedni muszą - poza oficjalną sesją - konferować zdalnie na telefon, grupa radnych prezydenckich korzysta z pomieszczeń urzędu. Jak dodał radny Michał Szukalski, na zapisie z sesji widać ponadto jak radny Jarosław Łęski podchodzi do radnej Anny Wacławczyk. Oboje są bez maseczek. Padły pytania, czy dyrektor Sanepidu wydała na to zgodę? Czy gdyby wniosek o możliwość obradowania w ratuszu zgłosiło 23 rajców, to w jaki sposób przewodniczący decydowałby kto może, a kto nie? - Kto pierwszy ten lepszy - odparł L. Fiołka.
Przepychanka słowna trwała kilkadziesiąt minut. Opozycja zapowiedziała, że przed grudniową sesją zgłosi chęć obradowania w urzędzie. - Kochacie z ludzi robić idiotów, dlatego ta rada jest taka jaka jest. To wszystko będzie w dupie niedługo, w czarnej dupie - konkludował radny Piotr Klima.
Jak pracuje raciborski parlament późną porą zobaczcie na roboczym zapisie sesji (oficjalny z BIP zostanie zamieszczony z opóźnieniem w związku z przetworzeniem na potrzeby osób niesłyszących). Ustawcie czas na 5:21:00
Komentarze (0)
Dodaj komentarz