Pacjenci z Sosnowca ewakuowani do Raciborza. Do tego seniorzy z Koszęcina i ceny z księżyca!
Do ponad 80 osób wzrośnie dziś liczba pacjentów hospitalizowanych w szpitalu zakaźnym w Raciborzu. Trafią tu dwie grupy chorych z Sosnowca i Koszęcina. - Wojewoda deklaruje 4,5 mln zł zastrzyku finansowego dla lecznicy - informuje starosta Grzegorz Swoboda.
O wzroście chorych poinformowała dziś podczas konferencji z władzami powiatu dyrekcja szpitala. Obecnie jest tu hospitalizowanych 18 chorych na oddziale wewnętrzym I, 16 na pulmonologii, 10 na chirurgii, dwóch na ortopedii, a 11 czeka na wynik testu na oddziale zakaźnym. Czterech chorych przebywa na oddziale intensywnej terapii - głównie w wieku ponad 80 lat, choć jest też osoba 46-letnia.
Dziś ma dotrzeć na Gamowską 10 osób z domu pomocy w Koszęcinie (powiat lubliniecki) oraz 14 ewakuowanych ze szpitala w Sosnowcu. Dyrekcja spodziewa się, że do końca tygodnia zostaną zapełnione przygotowane miejsca. Spodziewane są kolejne duże transporty. Przygotowano obecnie około 220 łóżek. Maksymalnie może ich być 280-300. Więcej nie, bo adaptacja zabiera przestrzeń na strefy czyste i brudne. Normalnie szpital ma 400 łóżek.
Rosną koszty bieżącego funkcjonowania, np. wywozu odpadów niebezpiecznych do 200 tys. na miesiąc. - Ceny są księżycowe - mówił dyrektor Ryszard Rudnik odnosząc się do cen zakupu sprzętu i materiałów.
Dyrektor potwierdził, że coraz więcej lekarzy rezygnuje z pracy bądź sygnalizuje taki zamiar. Na L4 jest około 60 pielęgniarek. Obecnie szpital zabezpiecza kadry, ale przy zapełnieniu miejsc będzie poważny problem i stąd wniosek do wojewody, by pomógł w pozyskaniu lekarzy i pielęgniarek. - Ma teraz prawne możliwości oddelegowania - dodał Rudnik. Szpitalowi polecono uruchomić stację dializ. Urządzenia są zwożone, ale nie ma ludzi do ich obsługi. - Co będzie dalej, nie wiem - skwitował dyrektor.
Firma Tomma chce rekompensaty za brak wykonania kontraktu na badania diagnostyczne. Zwykle miesięcznie miały wartość około 300 tys. zł. Dziś to wartości zerowe. Szpital liczy, że będzie rekompensata od rządu w ramach kosztów przekwalifikowania szpitala. Wojewoda nie zgodził się, by Tomma pracowała w systemie gotowości na potrzeby szpitala zakaźnego. Szpital umorzył też czynsze za wynajmowane lokale użytkowe. 500 tys. zł kosztowała przebudowa. Dojdą renegocjacje kontraktów z firmami zewnętrznymi - Impel musiał podnieść pensje salowym, firma sprzątająca ponosi znacznie większe wydatki na dezynfekcje.
- Jakie będą koszty przywrócenia normalności - zainteresował się radny Piotr Olender. - Jeszcze nikt o tym nie myśli, na razie jesteśmy na etapie przystosowania szpitala do nowej funkcji - tłumaczył dyrektor, dodając, że jest optymistą w kwestii zabezpieczenia finansów na bieżące funkcjonowanie. - Mam nadzieję, że nikt o nas nie zapomni, kiedy trzeba będzie przywracać normalny szpital - skwitował.
Na zdjęciu dyrektor Ryszard Rudnik i zastępca dyrektora ds. medycznych Elżbieta Wielgos-Karpińska podczas dzisiejszej telekonferencji z władzami powiatu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz