Kolejne 200 tys. zł dla Unii Racibórz sp. z o.o. Radni oburzeni

Korzystając z możliwości dokonania przesunięć budżetowych, prezydent podjął z końcem sierpnia decyzję o kolejnym zwiększeniu zaangażowania skarbu gminy w kapitale spółki. Radni opozycji nie zostawili na nim suchej nitki. Zmienili też przepisy, uniemożliwiając Dariuszowi Polowemu takie kroki w przyszłości.
100 tys. zł w lipcu i 100 tys. zł z końcem sierpnia - łącznie 200 tys. zł popłynęło z kasy miasta na objęcie udziałów w piłkarskiej spółce, którą i tak w całości kontroluje miasto. Utworzono ją z inicjatywy prezydenta. Spółka ma jednak problem ze stabilnością finansową. W nowym sezonie klub rozpoczął rozgrywki w IV lidze - grupa II. Po czterech meczach z dorobkiem 6 pkt. zajmuje ósme miejsce.
IV liga oznacza jednak wyższe koszty, m.in. dojazdów. Radni pytali, na co idą pieniądze. W lipcu, w uzasadnieniu do swojego zarządzenia, D. Polowy napisał, że „podwyższenie kapitału zakładowego ma na celu zabezpieczenie funkcjonowania prowadzonej przez spółkę drużyny sportowej, która uzyskała awans sportowy”. Sierpniowego nie było wczoraj w rejestrze zarządzeń biuletynu informacji publicznej. Stąd pytanie z ław rajców na co zostanie przeznaczone kolejne 100 tys. zł.
Prezydent zapowiedział, że udzieli rajcom odpowiedzi na piśmie. Nie był wczoraj przygotowany do złożenia szczegółowych wyjaśnień ustnych. Argumentował, że radni poruszają się w materii bardzo delikatnej, gdzie każde słowo ma znaczenie i "żeby ktoś czegoś nie zrozumiał opacznie, że czegoś nie pamięta" wybrał formę pisemną, dodając, że Mirosław Lenk też podnosił udziały w Przedsiębiorstwie Komunalnym sp. z o.o., kiedy przynosiło ono straty. Były prezydent zaprzeczył. - Proszę pokazać dokumenty na potwierdzenie - dodał.
- Zrobił to jakby pod osłoną nocy - skomentował były prezydent. Rządząca większość w Radzie Miasta jest krytyczna wobec piłkarskiej spółki, twierdząc, że to worek bez dna. Prezydent z kolei tłumaczy, że to spółka społeczna, gdzie nadrzędnym celem jest misja i cel, w tym przypadku jak najlepsze wyniki na boisku, a nie w księgach rachunkowych. Opozycja twierdzi, że misję społeczną realizuje wiele raciborskich klubów, gdzie zawodnicy, trenerzy i prezesi nie pobierają takich wynagrodzeń jak w Unii Racibórz. Klub mógł działać jak dotąd w formie stowarzyszenia i korzystać z miejskich dotacji. Tworzenie spółki to zdaniem klubu Razem dla Raciborza i Radnych Niezależnych M. Fity nieporozumienie.
- Przekonywałem kolegów, że pan tego nie zrobi, wiedząc, że Rada Miasta tego nie akceptuje. Formuła spółki to pomysł poroniony, bo powoduje, że wnosi się udziały na przejedzenie tych pieniędzy, na ratowanie sytuacji. Udziały podnosi się na inwestycje, na coś rozwojowego. Spółka na bieżące działanie musi sobie sama zarobić - mówił Lenk, podkreślając, że Polowy poważnie po raz kolejny nadużył zaufania radnych.
Rządząca większość przegłosował uchwałę cofającą uchwałę z 2009 r. sprawie określenia zasad wnoszenia, cofania i zbywania udziałów i akcji w spółkach prawa handlowego przez Prezydenta Miasta Racibórz. Uniemożliwia to prezydentowi kolejne dokapitalizowanie Unii Racibórz bez zgody radnych.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz