Dobrze już było! Powiat mocno zaciska pasa i zamraża pensje

Nie będzie nowych inwestycji, tylko dokończone już rozpoczęte, wsparcia nie otrzyma PWSZ i Śląski Ogród Botaniczny, a pensje zostały zamrożone z wyjątkiem sytuacji, w której trzeba podnieść minimalne wynagrodzenie. Po roku tłustym przyjdzie rok chudy, a winny temu ma być rząd.
A konkretnie zerowa stawka podatku dochodowego (PIT) dla osób do 26. roku życia i zmniejszenie najmniejszej stawki podatku z 18 na 17 proc. Skoro ludzie płacą mniej podatków, to mniejszy w nich udział ma powiat (oszacowano go na 3 mln zł), a skoro ma mniej pieniędzy, to mniej też wyda. Mniej jest też z podatku od firm (CIT).
Jak na grudniowym posiedzeniu połączonych komisji Rady Powiatu zapewniał starosta Grzegorz Swoboda, na całe szczęście w 2019 roku, kiedy sytuacja była dobra, udało się pokryć część straty szpitala. Gdyby wydatek ten przeszedł na 2020 rok, powiat musiałby się liczyć z programem naprawczym.
Programu naprawczego nie będzie, podobnie jak, niestety, optymizmu. Powiaty chciałyby inwestować, ale nie mają z czego. Subwencja oświatowa też zdaniem starostwa jest za niska, przez co w ostatnich dwóch miesiącach 2020 r. może być kłopot z wypłaceniem pensji nauczycielom. Dokończone zostaną te inwestycje, które trwają i mają zabezpieczenie finansowe. Jest pół miliona rezerwy, gdyby coś się wydarzyło, jak ostatnio awaria kanalizacji na utrzymywanym przez powiatu zamku. 15,2 mln zł długów to poziom bezpieczny, ale jest strach o wynik szpitala za 2019 r. Kolejna strata może być trudna do przełknięcia, ale i szpital - gdyby nawet chciał oszczędzić na pl. Okrzei trosk - niewiele może zrobić. Kontrakt wciąż jest za niski, a w drodze podwyżki minimalnej pensji, wyższe ceny prądu i żądania dostawców usług, nie mówiąc już o presji płacowej. - Operacji zaćm moglibyśmy zrobić za 5 mln zł, a dostajemy milion. Coś tu jest nie halo - mówił przed połączonymi komisjami Rady Powiatu starosta.
W starostwie da się wyczuć rozgoryczenie polityką rządu, który zostawił ludzim w kieszeni więcej pieniędzy, ale kosztem samorządów, od których ludzie oczekują działań. - Gdzie się da, będziemy aplikować o dodatkowe środki - zapewniał starosta Grzegorz Swoboda. Za 2019 rok powiatowi udało się wypracować nadwyżkę. Wydatki wyniosły 143 mln zł, w tym aż 92 mln zł majątkowe. Pozyskano blisko 73 mln zł środków zewnętrznych. Z budżetem 2019 jest tak dobrze, że starostwo zapłaci już w grudniu pochodne płac (ZUS) za styczeń.
- Opracowując projekt wydatków budżetu Powiatu zabezpieczono w pierwszej kolejności środki na zadania bieżące zapewniające realizację zadań starostwa i podległych jednostek w wysokości 121.464.067 zł, co stanowi 82% ogółu planowanych wydatków. Pozostałe środki w wysokości 27.125.584 zł zaplanowano jako wydatki majątkowe, co stanowi 18% ogółu planowanych wydatków. Kwota ta zawiera zadania ujęte w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Kwoty wydatków zaplanowane w projekcie uchwały budżetowej są niższe od wydatków zaplanowanych przez dysponentów środków o kwotę 25,5 miliona złotych. Planowane wydatki Powiatu Raciborskiego w 2020 r. wynoszą 148.589.651,00 zł. i są wyższe od planu pierwotnego wydatków na rok 2019 o kwotę 5.339.958,00 zł., co stanowi wzrost o 4% - czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Budżet na ten rok został przyjęty przez Radę Powiatu tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.
Rok 2019 był wyjątkowo udany. O sukcesach mówi starosta Grzegorz Swoboda
Komentarze (0)
Dodaj komentarz