Słupki receptą na poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu Ogrodowa-Karola Miarki-Słowackiego?

To jedna z kwietniowych interpelacji Leszka Szczasnego, który - wraz z innymi rajcami, w tym m.in. Wiesławem Szczygielskim - wielokrotnie już zwracał uwagę na konieczność poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu ulic Ogrodowa-Karola Miarki-Słowackiego. Zdaniem radnego, oprócz planowanej przebudowy skrzyżowania, sytuację tymczasowo poprawiłoby zamontowanie w pobliżu pasów dla pieszych słupków, uniemożliwiających parkowanie.
W ubiegłym roku do Mirosława Lenka wpłyneło kilka interpelacji radnych, dotyczących pomysłów poprawy bezpieczeństwa na newralgicznym skrzyżowaniu, na którym często dochodzi do kolizji i wypadków (jeden z nich na zdjęciu głównym). Apele poskutkowały wpisaniem zadania na listę planów drogowych w 2018 roku. Jak poinformował na ostatniej sesji rady miasta prezydent, trwa przygotowywanie dokumentacji kosztorysowo-projektowej, następnie będzie trzeba poszukać w budżecie środków na sfinansowanie inwestycji.
Leszek Szczasny zasugerował jednak mniej kosztowny, ale, jego zdaniem, także skuteczny sposób. - Dwa lata temu udało mi się wywalczyć zamontowanie słupków po drugiej stronie, teraz proszę o kolejne - zwrócił się do głowy miasta. M. Lenk odparł, że zgodnie z przepisami nie można zaparkować samochodu bliżej niż 15 metrów od przejścia dla pieszych. Rajca zauważył jednak, że przepisy pozostają przepisami, a życie życiem. - Nie możemy ciągle wyręczać się prawem o ruchu drogowym. Policja ma z pewnością ważniejsze rzeczy niż karanie mandatami źle parkujących kierowców. Tymczasem sami możemy poprawić sytuację jedną decyzją, montując w tym miejscu słupki - ocenił.
Prezydent poprosił jednak Szczasnego i radnego Piotra Klimę o dogadanie się w tej kwestii. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu władze miasta zdecydowały o zamontowaniu słupków na chodniku na Londzina. Protest podnieśli właściciele okolicznych sklepów, w tym właśnie P. Klima, który prowadzi tam aptekę. Twierdzili, że przez działanie magistratu, stracili klientów, którzy nie mając gdzie zaparkować, rezygnują z zakupów. - Jak postawię słupki to mówią, żebym je zabrał, jak nie postawię, chcą ich montażu. Powoli się gubię. System powinien być jeden - albo stawiamy je wszędzie albo nigdzie - nie krył M. Lenk, twierdząc, że w innych, szczególnie większych miastach, pojedynczy mieszkaniec, nawet radny miejski, nie ma takiego wpływu na decyzję włodarzy, jak w Raciborzu. - W mniejszych społecznościach łatwiej wywieramy na siebie presję - podsumował.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany