Radna Frencel o zarobkach nauczycieli i pracowników szkolnej administracji: Żenujące oraz poniżej poziomu
Wicestarosta raciborski Marek Kurpis poinformował powiatowych radnych - najpierw na komisji zdrowia, następnie promocji - o wzroście liczby nauczycieli korzystających z tzw. urlopu dla poratowania zdrowia. Zauważył, że kadra się starzeje, a młodych pedagogów, którzy chcieliby związać życie z zawodem nie widać. To wywołało dyskusję o niskich zarobkach nauczycieli, ale i pracowników szkolnej administracji.
Nauczycielskie urlopy dla poratowania zdrowia spowodują, że z powiatowej kasy zniknie około 400 tysięcy złotych więcej. Wicestarosta przyznał, że zszokowała go tak duża liczba pedagogów, którzy skorzystali z tego uprawnienia, ale po chwili dodał, że większość przypadków jest naprawdę poważnych. - Wszystko musi iść z naszego budżetu, nie mamy na to żadnej dotacji, nie możemy również ubiegać się o rezerwy z subwencji oświatowej. Niestety, ale nasza kadra pedagogiczna nie będzie już młodsza - ocenił Marek Kurpis, a radna Teresa Frencel zapytała retorycznie, dlaczego młodzi i wykształceni nauczyciele nie garną się do pracy w szkole.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to z pewnością o pieniądze. - Jeśli nauczyciel nie ma nadgodzin czy wychowawstwa dostaje na rękę około 2300 zł, biorąc już pod uwagę uśrednienie w szkołach ponadgimnazjalnych. W przypadku, gdy ktoś ma na przykład dwójkę dzieci, to ze zwykłego etatu w szkole ciężko utrzymać rodzinę - nie krył wicestarosta, co radny, a zawodowo lekarz, Marceli Klimanek skwitował krótkim "rezydenci jakoś muszą za to żyć".
Radna Frencel poruszyła też kwestię wynagrodzenia pracowników administracji. Ich sytuację płacową określiła jako żenującą. Komisja zdrowia nie debatowała już dłużej o pensjach w szkolnictwie. Temat ten z pewnością wróci na komisji oświaty.
(wk)
fot. archiwum portalu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany