Remont pod szczególną presją. Prezydent porównał przebudowę Rudzkiej do źle pomalowanego pokoju

- Czy nikomu z państwa nie zdarzyło się nigdy podczas remontu malować ponownie pokój, bo farba odpadła? - zwrócił się do miejskich radnych Mirosław Lenk, dodając, że to normalne, że czasami się coś nie uda i trzeba to poprawić. Prezydent wciąż wierzy, że wykonawca zrealizuje zadanie do końca września.
Podczas sesji Rady Miasta prezydent odniósł się do interpelacji złożonej przez Annę Szukalską i Michała Fitę w sprawie przedłużającego się remontu ulic Armii Krajowej i Rudzkiej. Zapewnił, że nie bagatelizuje problemu i zdaje sobie sprawę z tego, że mieszkańcy mają dość trwających w nieskończoność prac. Stwierdził, że droga skupia na sobie wzrok coraz większej liczby raciborzan, ponieważ nie dość, że korkuje się Ostróg to utrudnienia w ruchu odczuwają również dojeżdżający z Markowic czy Brzezia.
Przyznał, że droga nie jest wykonywana w gorszym standarcie niż inne. - Muszę powiedzieć, że nawet w lepszym. Wykonawcy postawiono bardzo wysokie wymagania, presja społeczna jest duża, a postęp prac na bieżąco kontrolowany - podkreślił. Jego zdaniem, szum wokół tego tematu jest raczej spowodowany wydłużającym się czasem remontu aniżeli zastrzeżeniami do jakości nawierzchni. - Chciałbym, żebyśmy mimo wszystko spojrzeli życzliwie na inwestora i na tą naszą firmę, która naprawdę starała się i stara, aby wszystko przebiegało jak najszybciej i abyśmy nie musieli wstydzić się tej drogi za kilka lat - zauważył Mirosław Lenk.
(wk)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany