Ziemia Raciborska nie jest skazana na posła z Platformy!

W niedzielę wybory. Warto uświadomić sobie, że tego dnia zdecydujemy nie tylko o tym, kto będzie rządził Polską, ale także o tym, kto będzie reprezentował w sejmie nas – mieszkańców Ziemi Raciborskiej!
Szanowni Państwo!
Od kilku kadencji naszą małą ojczyznę reprezentowali posłowie z Platformy Obywatelskiej. Mimo tego, że przez 8 ostatnich lat PO była partią władzy, to rola naszego powiatu uległa degradacji. Z Raciborza znikały kolejne firmy i instytucje, a infrastruktura (choćby drogowa) uległa pogorszeniu. Aby zdać egzamin na prawo jazdy - musieliśmy jeździć do Jastrzębia. Aby wyrobić sobie paszport - musieliśmy jeździć do Rybnika. Aby zobaczyć obwodnicę miasta – trzeba pojechać do... Głubczyc! Choć na Śląsku zbudowano trochę dróg ekspresowych i autostrad (zresztą najdroższych w Europie), to w naszym powiecie nie powstał ani jeden kilometr nowej drogi, która skróciłaby nasz dystans do świata. Nie powstał ani jeden most (choć doczekał się go maleńki Cisek w sąsiednim powiecie kozielskim). Nie powstał ani jeden wiadukt. Zamiast nowych połączeń drogowych i środków na rozwój kolejnictwa, raciborzanie słyszeli o likwidacji kolejnych połączeń i zamykaniu kolejnych torów. Chodzimy na dworzec, który wygląda gorzej niż za komuny. Nazwa „Racibórz” nie zdołała pojawić nawet na tablicy przy zjeździe z autostrady A4! Słynna droga „Racibórz – Rybnik – Pszczyna”, póki co funkcjonuje tylko na poziomie wizji i obietnic. Fachowcy twierdzą, że jej powstanie jest dziś życzeniem, które wcale nie musi zamienić się w rzeczywistość. Obawiam się, że wkrótce dowiemy się, iż wszystko skończy się jedynie wymianą asfaltu na aktualnej drodze. Ogarnia mnie smutek, gdy nasi reprezentanci jako swój sukces ogłaszają, że mogło być jeszcze gorzej (tj., że mogliśmy np. stracić komendę Straży Granicznej).
Skoro posłowie z PO nie potrafili o nas zadbać będąc u władzy, to tym bardziej nie zrobią tego, gdy (być może) staną się posłami opozycji. Aby godnie reprezentować Ziemię Raciborską nie wystarczy „być stąd”, pokazywać się na dożynkach, wręczać puchary, składać życzenia i lansować się w niby-śmiesznych filmikach w stylu retro. Aby godnie reprezentować swoją mała ojczyznę trzeba poważnie traktować swoich wyborców. Czy tak traktuje nas Platforma Obywatelska? Przed 4 laty, kierownictwo PO zrzuciła na spadochronie do naszego okręgu jako „jedynkę” Joannę Kluzik – Rostkowską, aktualną minister edukacji. Pani Joanna zasłynęła odebraniem rodzicom prawa do decydowania o tym, kiedy ich własne dzieci mają iść do szkoły. Dziś na „jedynkę” PO została wytypowana pani Gabriela Lenartowicz. Choć szczerze cenię jej doświadczenie, zdolności managerskie i oratorskie, nie czuję się wcale potraktowany poważnie. Ubolewam nad tym, że pani Lenartowicz dwukrotnie rzucała mandat radnej sejmiku wojewódzkiego, by zamienić go na bardziej intratną posadę „polityczną”. Choć rok temu zdołała dostać się do sejmiku i Zarządu Województwa Śląskiego, zamiast bronić tam naszych interesów i pomagać w zdobywaniu środków... rzuciła mandat radnej sejmiku, by na kilka miesięcy zasiąść w dobrze opłacanym fotelu drugiego wicewojewody. Tym samym Ziemia Raciborska pozostała bez swojego reprezentanta w sejmiku wojewódzkim! A to przecież tam, a nie w sejmie rozdzielane są środki unijne, dzięki którym moglibyśmy się rozwijać. Efektem tego jednoosobowego „awansu” jest kompletna marginalizacja głosu naszego powiatu. Smutne...
Drodzy mieszkańcy Ziemi Raciborskiej!
Dziś stoimy przed realną szansą zmiany tej sytuacji. Wysoka, piąta lokata Katarzyny Dutkiewicz na liście Prawa i Sprawiedliwości (bezpośrednio za obecnymi parlamentarzystami) sprawia, że mandat dla raciborskiego przedstawiciela z prawicy jest po raz pierwszy naprawdę realny.
Przeciwnicy atakują ją twierdząc, że przez wiele lat „nosiła teczkę” za Bolesławem Piechą. Ja zaś uważam, że to ogromny atut Katarzyny Dutkiewicz! Jako dyrektor biura – najpierw posła, potem senatora, w końcu eurodeputowanego – poznała oczekiwania wyborców wobec swojego przedstawiciela. Wie, że biuro musi mieć szeroko otwarte drzwi, być czynne codziennie, świadczyć profesjonalną pomoc prawną. Wie, że mieszkańcy oczekują od posła rzetelnej pracy, rozwiązywania konkretnych problemów, skuteczności. Katarzyna Dutkiewicz posiada dobre relacjami z politykami prawicy i swobodnie porusza się wśród osób, które z dużym prawdopodobieństwem będą sprawować władzę i tworzyć przyszły rząd.
Oddam swój głos na Kasię Dutkiewicz, bo ufam ludziom, którzy mało gadają, a wytrwale działają. I co ważniejsze - robią to od lat, stale, z potrzeby serca, bez kamer, bez ciśnienia na szkło. Znam Kasię Dutkiewicz od lat i wiem, że jest to osoba, na którą po prostu można liczyć. Ma swoje stałe poglądy, ale potrafi słuchać, dyskutować i szanować zdanie odmienne. Ceni mrówczą pracę, a nie składanie obietnic. Obce są jej cechy takie jak zapalczywość, zajadłość i zacietrzewienie, a to dla mnie bardzo ważne u osób, które aspirują do roli zawodowego polityka.
Choć nie jestem członkiem żadnej partii, to zależy mi na tym, kto konkretnie będzie rządził Polską. Chciałbym też, by Prawo i Sprawiedliwość miało twarz osób konkretnych, stałych w poglądach, ale zarazem pogodnych, otwartych na dialog, gotowych do dyskusji, stroniących od populizmu i postaw skrajnych. Chciałbym, by PiS, które ma zamiar rządzić Polską – miało twarz Kasi Dutkiewicz.
Dawid Wacławczyk
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.