Przygoda i zabawa, czyli biwak w Borucinie

Biwak rozpoczął się o godz. 17.00. Wszyscy rozpakowali na dużej sali swoje śpiwory i z niecierpliwością czekali na obiecaną przez panią Marysię niespodziankę. O 18.00 dzieci dowiedziały się co, a raczej kim jest owa niespodzianka. Na zaproszenie opiekunki Klubu Młodzieżowego do Domu Kultury w Borucinie zawitało dwóch żołnierzy bielskiej jednostki wojskowej: st. szer. Artur Durda oraz st. szer. Piotr Durda. Panowie ustawili dzieci w dwuszeregu, nastąpiła komenda: "W prawo zwrot!" i wszyscy wyruszyli w kierunku pobliskiego lasu. Na miejscu żołnierze podzielili dzieci na dwie grupy i zaczęli opowiadać zgromadzonym o wojsku, pokazując przy tym podstawowy żołnierski sprzęt, który noszą ze sobą w plecaku. Zachwycone dzieci mogły przymierzać pasy, maski, kamizelki i plecaki, zobaczyły także jak wygląda kuchnia polowa, a nawet kosztowały wojskowego jedzenia.
Następnie wszystkich chętnych żołnierze pomalowali w charakterystyczne wojskowe barwy kamuflujące. Po skończonej prezentacji dzieci ponownie ustawiły się w dwuszeregu i po komendzie wszyscy ruszyli marszem w kierunku Domu Kultury, a chłopcy którym najbardziej spodobała się wyprawa sami nieśli wojskowe plecaki, przypominając już prawdziwych zawodowych żołnierzy. W Domu Kultury wszyscy pożegnali gości i podziękowali im za przybycie, po czym na głodne, lecz nadal pełne energii dzieci czekała pyszna kolacja. Kiedy wszystkie brzuszki zostały napełnione nadeszła chwila czasu wolnego. Dla dziewczynek zorganizowano "kącik piękności", gdzie opiekunki malowały twarze w wymyślone przez dzieci motywy i kolory. Młodsze dzieci zajęte były oglądaniem filmów, a starsze grą na komputerach lub w bilarda. Mimo że było już późno, po przeżyciach z całego dnia ciężko było zasnąć. Szczęśliwe dzieci nawet w śpiworach, po zgaszeniu światła nadal opowiadały sobie o wszystkich zdarzeniach z biwaku.
Następnego ranka wszyscy wspólnie zjedli śniadanie i z uśmiechem na twarzy wrócili do domów. Na szczęście piątkowy biwak nie był ostatnim, a wręcz przeciwnie - rozpoczynał tygodniowe minikolonie w Domu Kultury w Borucinie, które z pewnością będą równie emocjonujące i przepełnione samymi pozytywnymi wydarzeniami.
Serdeczne podziękowania kierujemy dla wszystkich tych, którzy bezinteresownie przyczynili się do organizacji biwaku. Niech nagrodą będzie dla Was uśmiech dzieci, który nie znikał z ich twarzy podczas całego pobytu na biwaku.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany