Dzień Kobiet nie tylko raz w roku

Dzień Kobiet rozpoczął się w Raciborskim Centrum Kultury już 7 marca. Kilkadziesiąt pań bawiło się w najlepsze w towarzystwie swoich koleżanek, przy minimalnym udziale mężczyzn, którzy w opinii wielu uczestniczek zapominają o ich święcie.
- Jestem tu za namową przyjaciółki. Dzień Kobiet od wielu lat spędzamy w damskim gronie. Trochę szkoda, bo mężczyźni nie przywiązują do tego wagi i często zapominają o 8 marca. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić, a później wspominać ten dzień. Być może w przyszłym roku biesiada się powtórzy - mówiła Bogumiła Nawrot.
- Nigdy w ten sposób nie spędzałam Dnia Kobiet. Dzisiejsza impreza przypomniała mi czasy studenckie - w ten sposób wydarzenie podsumowała Stanisława Spychała - Walenko.
Panie, do tej pory przyzwyczajone jedynie do symbolicznego świętowania, były zachwycone nowatorskim pomysłem pracowników RCK. W programie przewidziano elementy koncertowe, z tym, że repertuar dobrano tak, by przede wszystkim było wesoło. Wystąpiły m.in.: Patrycja Zisch, Gosia Gatlik i Hanna Bratkowska. Wszystkie śpiewały o miłości i o kobietach, ale było też o mężczyznach, głównie za sprawą piosenki Gdzie ci mężczyźni?. Maria Wojtczak przygotowała wiersz - niespodziankę, z kolei Grażyna Tabor z grupą teatralną Tetraedr pokazała kobiecą zazdrość w etiudzie o Róży.
- To była nasza wspólna inicjatywa. Założeniem było zorganizowanie spotkania dla pań. Chcieliśmy się obyć bez mężczyzn, ale nie do końca się udało - komentowała ze śmiechem dyrektorka RCK, Janina Wystub, która również wystąpiła - i tu uwaga - z akordeonem! I wtedy dopiero zabawa zaczęła się na dobre. Panie wzięły w dłonie śpiewniki, które powstały specjalnie na tę okazję. Rozpoczęło się wspólne śpiewanie, a jako pierwsza zabrzmiała znana, biesiadna piosenka Szła dzieweczka do laseczka, a później Poszła Karolinka do Gogolina.
Ale jeszcze wcześniej, przy lampce wina, panie odśpiewały Sto lat, a mężczyźni, bez których "nie można się było obejść", wręczali goździki. Stoły uginały się pod ciężarem smakołyków, bo nie ma biesiady bez dobrego jedzenia, tym bardziej, że wszystko przygotowano według sprawdzonych, domowych przepisów.
Prawdziwa biesiada nie obędzie się też bez tańców - więc tańce oczywiście były. Zadbała o nie Małgorzata Dziedzic, która oderwała panie od stołów, by mogły się trochę poruszać, a przy okazji poznać podczas tanecznych zabaw integracyjnych.
- Pierwszy raz bawię się w towarzystwie samych kobiet, nigdy jeszcze nie brałam udziału w czymś takim - mówiła zadowolona Bożena Lewak. - To naprawdę ciekawa propozycja - tymi słowami kobiecą biesiadę oceniła Hanna Krężołek. - Chciałyśmy trochę inaczej spędzić ten dzień. Do tej pory świętowałyśmy w gronie rodziny i przyjaciół. Mamy nadzieję, że taka forma spędzania Dnia Kobiet przyjmie się w Raciborzu - powiedziały nam Krystyna Klimaszewska i Beata Wysoczańska, które z entuzjazmem uczestniczyły w proponowanych atrakcjach.
Dzień Kobiet trwał w RCK-u do późnego wieczora, a z chwilą, gdy zegar wybije północ, rozpocznie się na nowo i panie znowu będą miały okazję do świętowania. Bo czy Dzień Kobiet musi być tylko raz w roku?
Iwona Świtała
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany