Unia zwycięska. Zła passa Tworkowa trwa [FOTO]
![Unia zwycięska. Zła passa Tworkowa trwa [FOTO] Unia zwycięska. Zła passa Tworkowa trwa [FOTO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](img/archiwum-mini.jpg)
W sobotę, 30 kwietnia, na boisku Ośrodka Sportu i Rekreacji w Raciborzu przy ulicy Zamkowej doszło do starcia lidera, czyli Unii Racibórz z ekipą LKS 05 Tworków. Gracze gości plasowali się na piątym miejscu, do swego sobotniego oponenta tracili sześć punktów.
Wiadomym było, że nawet w przypadku wygranej, ekipa Tworkowa nie dogoni Unii. Gospodarze musieli jednak mieć się na baczności, gdyż ewentualna porażka oraz wygrana Fortecy Świerklany spowodowałaby stopnienie przewagi nad goniącymi raciborzan zespołami do zaledwie jednego oczka.
Gospodarze od początku spotkania zastosowali atak pozycyjny. Piłka wędrowała od jednego unity do drugiego, w końcu trafiając na wolne pole, gdzie dopadł do niej jeden z unitów. Zawodnik zdecydował się na strzał na dalszy słupek, jednakże jego uderzenie było niecelne. Była to dopiero druga minuta spotkania. Odpowiedź Tworkowa mogła być natychmiastowa. W 4 minucie przypuścił atak prawą flanką, Krzysztof Cerkowniak wszedł w pole karne, zagrał do Kamila Koczora, a strzał tego drugiego po rykoszecie od gracza Unii opuścił pole gry. Podyktowany rzut rożny ponownie przyniósł zagrożenie dla bramki raciborzan. Piłka trafiła na głowę Mateusza Kocota, ale jego uderzenie poszybowało ponad poprzeczką. Wynik wciąż więc brzmiał 0:0.
W kolejnych minutach częściej przy piłce przebywała drużyna gospodarzy. W 12 minucie przewaga ta mogła zostać udokumentowana golem. I choć sytuacja była stuprocentowa, to starania unitów zniweczyła pozycja spalona ich zawodnika. Po tej okazji gospodarzy swą sytuację stworzył także zespół gości. Także i w tym przypadku obyło się bez trafienia.
Co się odwlecze to nie uciecze. Powiedzenie to potwierdziło się w 19 minucie. Właśnie wtedy goście wyprowadzili szybką akcję, którą strzałem i zdobyciem gola zakończył Krzysztof Cerkowniak. Oznaczało to, że niżej notowany Tworków objął prowadzenie w starciu z liderem klasy okręgowej. Od tej pory to ekipa Adama Jachimowicza zdawała się przejmować inicjatywę. Po początkowym entuzjazmie Unii pozostało jedynie wspomnienie.
Nadzieję gospodarzom przywrócił w 31 minucie Kamil Duda. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła wprost na głowę nominalnego obrońcy Unii, a ten bez większego problemu posłał ją do siatki doprowadzając do wyrównania. Warto zaznaczyć, że chwilę wcześniej dobrą okazję miał Marcin Oślizlok, ale strzał został obroniony przez bramkarza Tworkowa.
Wyrównanie ponownie dodało animuszu gospodarzom. Choć tempo spotkania, jak na starcie zespołów z czołówki tabeli nie porywało, to Unia była konsekwentna w budowaniu ataku pozycyjnego. W 41 minucie, przed szansą na zdobycie gola stanął Fabian Kaczor. Niestety dla gospodarzy, jego uderzenie poszybowało po niewłaściwej stronie słupka. To nie był jednak koniec sytuacji w sobotnim meczu. W samej końcówce pierwszej połowy doszło do faulu na Patryku Monecie, graczu Unii. Sędzia podyktował rzut wolny. Miejsce było wprost idealne dla Dawida Plizgi. Właśnie ten gracz oddał strzał. Gdy wszyscy, łącznie z bramkarzem Tworkowa sadzili, że już po ptokach, na ratunek przyszło spojenie słupka z poprzeczką. Natychmiast po tej sytuacji sędzia zakończył pierwszą połowę tego raczej marnego widowiska.
W początkowych minutach meczu oba zespoły stworzyły dogodne sytuacje. Najbliżej zdobycia gola był w 56 minucie Marcin Oślizlok, gracz Unii. Niestety, jego strzał trafił w słupek. Chwilę później kolejny groźny atak wyprowadzili unici. Dośrodkowanie Dawida Plizgi przeciął Fabian Kaczor, ale i w tym przypadku wynik nie zmienił się. Unici nie rezygnowali, wyprowadzając kolejne ataki. Żaden z nich nie zakończył się jednak zdobyciem gola.
Wraz z upływem kolejnych minut spotkanie zdecydowanie przyspieszyło. Raz przy piłce byli miejscowi, by po chwili piłka została przejęta przez gości. Mimo starań obu ekip gole nie padały, przez co rezultat spotkania wciąż brzmiał 1:1.
69 minuta spotkania. Faul Piotra Złotego w polu karnym Tworkowa. Arbiter bez zawahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki Tworkowa. Futbolówkę ustawił Marcin Oślizlok, który w tym meczu już dwukrotnie stawał przed szansą na zdobycie gola, jednak dotąd nie miał szczęścia. Tym razem było jednak inaczej. Choć bramkarz Tworkowa wyczuł intencje strzelca, piłka zatrzepotała w siatce. Dzięki temu Unia wyszła na prowadzenie 2:1.
To nie był jednak koniec sobotniego strzelania przy Zamkowej. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry atak lewą flanką wyprowadził Fabian Kaczor. Zagrał na środek pola karnego, gdzie znajdował się wprowadzony kilka minut wcześniej Zaza Sabiaschvili. Gracz Unii posłał piłkę pomiędzy nogami zawodnika Tworkowa, umieszczając ją dodatkowo w siatce i podwyższając prowadzenie Unii na 3:1.
Strata trzeciego gola całkowicie zdeprymowała ekipę gości. Z kolei Unia, choć w drugiej połowie zagrała nieco lepiej niż w pierwszej, to i tak nie forsowała zbytnio tempa. Ogólnie, choć w spotkaniu tym padły cztery gole, to jego tempo należało raczej do gatunku spacerowych.
Unia Racibórz sp.z.o.o - LKS 05 Tworków 3:1 (1:1)
0:1 Krzysztof Cerkowniak
1:1 Kamil Duda
2:1 Marcin Oślizlok (k)
3:1 Zaza Sabiaschvili
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany