Spór wokół zabezpieczenia starego szpitala. Opozycja innego zdania niż prezydent
W programie wczorajszej sesji (28.10) znalazł się projekt uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Powiatowi Raciborskiemu. Sprawa dotyczy zabezpieczenia starego szpitala. Nieoczekiwanie wzbudziła sporo kontrowersji na sesji.
Poszło o kwotę 20 877,48 zł na zabezpieczenie starego szpitala przy ul. Bema. - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB) w Raciborzu, w związku z zagrożeniem dewastacji budynku szpitala miejskiego położonego przy ul. Bema 5 w Raciborzu, poprzez zdarzające się tam pożary powodujące osłabienie konstrukcji, w wyniku łatwego dostępu i przebywania osób trzecich, a tym samym mogącego zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi lub bezpieczeństwu mienia, zwrócił się 29 września 2020 roku z wnioskiem do Prezydenta Miasta Racibórz o udzielenie wsparcia finansowego na zabezpieczenie ww. budynku poprzez: zabezpieczenie wszystkich otworów okiennych i drzwiowych, prowadzących do pomieszczeń na parterze oraz do piwnicy w sposób trwały, wykonanie trwałego ogrodzenia od strony działki nr 3729/180 oraz usunięcie lub prawidłowe zamocowanie luźnych lub odspojonych elementów elewacji budynku, a także przeszkleń otworów okiennych. Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację oraz konieczność wyeliminowania potencjalnego zagrożenia stwarzanego przez przedmiotowy budynek konieczne jest udzielenie wsparcia finansowego na realizację wyżej wymienionego zadania - napisał prezydent w uzasadnieniu.
Zaczęła radna Krystyna Klimaszewska, która poinformowała, że według jej wiedzy starosta nie zwracał się z pismem do miasta o udzielenie tej pomocy. Prezydent tłumaczył, że sytuacja jest "jasna i klarowna", bo wniosek złożył Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który co prawda funkcjonuje w oparciu o budżet powiatu, ale podlega bezpośrednio wojewodzie, a nie staroście. - To już kilkanaście lat jak to straszy. Ilość interwencji jest zatrważająca - dodał Dariusz Polowy, podkreślając, że chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców. - Starosta nie specjalnie musi o tym wiedzieć, nie podejmuje w tej sprawie żadnej decyzji - skwitował.
- To jest trochę niepoważne. To jest niepoważne nas tutaj traktowanie. Pan nam tu takie rzeczy opowiada. Niewiarygodne. Naprawdę. Wstyd - skomentowała radna Anna Szukalska. Polowy jeszcze raz powtórzył to, co wcześniej radnej Klimaszewskiej. - Wiele, wiele lat czekamy aż uda się tę sprawę zakończyć - dodał.
- Pan starosta powinien wiedzieć o inicjatywie prezydenta - utrzymywała Klimaszewska. - Nie tędy chyba droga. Prezydent dobrze chciał, ale starosta nic nie wiedział - dodała. - Apeluje o dialog, o dialog ze wszystkimi, nie tylko z radnymi, ale na zewnątrz - wtrąciła radna Szukalska.
Dla radnego Stanisława Borowika temat to zagadkowa sprawa, bo nie wiadomo jak inspektor chce zabezpieczyć obiekt. - Czy 20 tys. starczy na to, by budynek był bezpieczny? - pytał, apelując o kosztorys.
- To odwracanie kota ogonem - zaczęła Anna Ronin. - Od lat padały interpelacje o zabezpieczenie szpitala - dodała, wskazując, że brak wotum zaufania dla prezydenta wynikał m.in. z braku zapieczenia szpitala. Radna powołała się na wypowiedź opozycyjnego radnego Marcina Ficy. - Apeluję o konsekwencję i żeby się zastanowić, czego się chce - skwitowała. Radny Fica odparł, że apelował, by znaleźć właściciela, wyegzekwować zabezpieczenie, a nie finansować. - Od kiedy szpital jest w takim stanie? Od początku kadencji prezydenta Polowego? - pytała, dodając, że sprawa ciągnie się od lat, także w czasie, gdy rządził Mirosław Lenk, nie rozwiązując problemu.
- Zasada powinna być prosta - zaczął radny Mirosław Lenk. - Płaci ten, kto ma takie zadania - dodał. PINB powinien zabezpieczyć z własnych środków, których jednak nie ma, bo wojewoda ich nie przekazał. PINB może wystąpić do każdego. - Wystąpienie do powiatu zakończy się odmową, nigdy nie był chętny partycypować w takich kosztach - mówił Lenk, przypominając sprawę nieruchomość po Emie-Brzezie. Zapłaciła gmina, ale nigdy ich nie odzyskała. Stąd PINB woli od razu wystąpić do miasta. Zadanie jest ważne i istotne. Lenk przypomniał, że stary szpital sprzedał powiat, zarobił na tym pieniądze, a żeby doszło do transakcji miasto sprzedało starostwu grunt przy Opawskiej, gdzie powstało centrum handlowego. Stąd wniosek, że powiat powinien poczuć się do obowiązku. - Tym razem jestem zdania, że inspektor nadzoru budowlanego powinien to zrobić z pieniędzy własnych albo powiatu - zakończył.
- Dojdzie do tragedii, ktoś tam spłonie, ktoś straci życie - ostrzegał radny Jarosław Łęski, apelując, by szpital jednak zabezpieczyć. - Trzeba go zabezpieczyć, ale pytam dlaczego znowu my - odparł Mirosław Lenk. Zapewnił, że zmieni zdanie, jeśli starosta dołoży połowę. Radny Marian Czerner również wskazał, by starosta partycypował w kosztach.
Prezydent Polowy dziwił się, że radny Borowik zawsze był wyczulony na kwestie bezpieczeństwa, a tu byłby skłonny zwlekać. Mówił, że nie występował do wojewody, bo nie chciał niepotrzebnie przeciągać sprawy - przepychania pomiędzy organami administracji. Zapewnił, że chodzi o trwałe zamurowanie otworów. Tak jak w kamienicy przy Lidlu na Opawskiej. Całość szpitala - dodał - jest we władaniu dwóch różnych podmiotów - część od strony parku ma nowego właściciela, natomiast od strony Bema szpital należy do spółki, z którą nie ma żadnego kontaktu, co pół roku jej reprezentant pojawia się na licytacjach komorniczych, na których nikt nie chce tej nieruchomości kupić. Finansowane przez miasto zabezpieczenie ma dotyczyć tej właśnie części.
Radny Michał Szukalski złożył wniosek o wycofanie projektu z porządku obrad. - Będziemy czekać kolejne miesiące, wysyłać pisma, czekać na odpowiedzi, obiekt będzie stał i dalej zagrażać mieszkańcom. Więcej nie ma co dodawać - zakończył prezydent. - Do starosty można zadzwonić, nie róbmy z tego dramatu, wysyłać pismo, pocztą pójdzie przez Berlin, albo nie wiem, to jest też trochę przesada - skomentował radny Michał Szukalski. Radna Klimaszewska jest zdania, że wystarczy miesiąc. - Na pewno będę się posiłkował korespondencją urzędową - odparł prezydent. Oświadczył, że nie chce nagrywać rozmów, bo musi mieć dowody na piśmie, że interweniował.
12 radnych było ZA wnioskiem ( Borowik Stanisław, Fica Marcin, Henek-Wypior Justyna, Klimaszewska Krystyna, Kuliga Michał, Lenk Mirosław, Łomnicki Dawid, Mainusz Henryk, Rycka Paweł, Szukalska Anna, Szukalski Michał, Wyglenda Eugeniusz), 8 PRZECIW (Czerner Marian, Fiołka Leon, Kobylak Zygmunt, Kusy Magdalena, Łęski Jarosław, Ronin Anna, Tomaszewska Zuzanna, Wacławczyk Anna), WSTRZYMAŁA SIĘ Ludmiła Nowacka. Projekt wycofano.
Zapis dyskusji na sesji - zobacz [tutaj], początek czas 3:43:20
Komunikat do mediów przesłany przez Urząd Miasta
Radni Michała Fity oraz opozycja głosowali przeciwko przekazaniu środków na zabezpieczenie budynku starego szpitala. Proste i skuteczne rozwiązanie wieloletniego problemu mieszkańców zostało odrzucone. Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej mieliśmy możliwość w prosty i skuteczny sposób rozwiązać wieloletni problem związany z budynkiem starego szpitala, który pilnie wymaga przeprowadzenie prac zabezpieczających przed dalszym, wzrastającym zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzi oraz jego postępującą dewastacją. Głosami klubu Radnych Niezależnych Michała Fity oraz opozycji uchwała, umożliwiająca przekazanie środków na ten cel została odrzucona. Warto wspomnieć, że wnioskowana przez Państwową Inspekcję Nadzoru Budowlanego wysokość środków finansowych na zabezpieczenie budynku szpitala miejskiego przy ul. Bema 5 w Raciborzu to 20.877,48 zł brutto. Środki te miały zostać przeznaczone na zabezpieczenie wszystkich otworów okiennych i drzwiowych w sposób trwały, uniemożliwiający wejście osób postronnych, wykonanie trwałego ogrodzenia od strony Parku Roth, usunięcie lub prawidłowe zamocowanie wszystkich luźnych czy odspojonych elementów elewacji budynku oraz przeszkleń otworów okiennych oraz oznakowanie tablicami ostrzegawczymi informującymi o zagrożeniu. „Wystarczy już czekania, przekomarzania się i przepychania się między organami samorządu czy administracji. Miasto może to zrealizować. Jest teraz realna szansa, aby zabezpieczyć budynek” - argumentował Prezydent Dariusz Polowy.
Komentarz Michała Fity
Na wczorajszej sesji Rady Miasta Racibórz radny Michał Szukalski z Klubu Radnych Niezależnych Michała Fity złożył wniosek o „wycofanie Uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Powiatowi Raciborskiemu z porządku obrad”(dot. zabezpieczenia starego szpitala). Wniosek ten poparło 12 radnych, 8 było przeciw, a jedna osoba się wstrzymała od głosu. Oznacza to, że wspomniana uchwała NIE BYŁA PROCEDOWANA, a zatem NIE MOGŁA ZOSTAĆ ODRZUCONA! Swój wniosek radny Szukalski uzasadnił propozycją omówienia tematu m.in. ze Starostą Powiatu Raciborskiego i procedowania uchwały w kolejnym miesiącu. W związku z tym nieprawdą jest to, co zamieścił na swoim profilu FB Dariusz Polowy - Prezydent Miasta Racibórz, że „uchwała, umożliwiająca przekazanie środków na ten cel została odrzucona.”.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz