Raz walcem, raz łopatą. Radni o remontach dróg
Dyskusja o sposobie prowadzenia prac wynikła podczas omawiania raportu z realizacji inwestycji miejskich.
Pierwszym punktem posiedzenia była dyskusja nad Realizacją inwestycji miejskich i remontów w 2020 r. – Wszystkie zadania są dość dokładnie opisane, z parametrami, budżetem, więc opowiadanie o każdym z zadań z osobna jest zbędne. Są tutaj wszyscy naczelnicy i jeśli będą pytania to my na nie chętnie odpowiemy – powiedziała Mariola Isańska-Matela, naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki, zachęcając do dyskusji.
Marian Czerner (na zdj.) dociekał, dlaczego przy rozliczaniu materiału przy remontach cząstkowych dróg do pięciu metrów kwadratowych ilość materiału podawana jest w tonach. – To zaburza obraz całości – twierdził rajca. – Takie mamy ustalenia z wykonawcą. Jest to możliwe do przeliczenia, ale jest to czynność pracochłonna – odparł naczelnik Wydziału Dróg Miejskich, Zbigniew Chmielarz.
Radny Henryk Mainusz był natomiast zainteresowany różnicą w remontach. – Widzę jeżdżąc po mieście, że inaczej łatają w lecie a inaczej w zimie. Jaka jest różnica, bo raz jeżdżą walcem, a raz ugniatają łopatą – pytał rajca. – Różnica polega na rodzaju mieszkanki asfaltowej używanej w danej części roku – odparł Z. Chmielarz.
Radny z Ocic dociekał także, kto kwalifikuje dziury w drogach do załatania. – Mówiłem już wielokrotnie o tym, że w tym miejscu dziura jest naprawiana, a ta, która jest dosłownie dwa metry dalej jest zostawiana. Niech to zrobią do porządku raz, a nie po łebkach na raty. Teraz to wygląda tak, że łata łatę goni – mówił H. Mainusz.
– W pierwszej kolejności naprawiane są ubytki widoczne. Ubytki polegające na spękaniu nawierzchni mogą poczekać przez jakiś czas. Odpowiedzialnym za wytypowanie miejsc do naprawy jest podmiot zarządzający daną drogą. Idziemy jednak w kierunku wykonywania większych fragmentów dróg – odparł naczelnik Wydziału Dróg Miejskich.
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.