Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności11 listopada 202208:57

Prezes TMZR na Narodowe Święto Niepodległości

Prezes TMZR na Narodowe Święto Niepodległości - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Z redakcyjnej poczty. - Refleksja nad 11 listopada 1918 roku – tak prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej, dr Piotr Sput, zatytułował swój coroczny felieton.

Dzisiaj obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości, wspominając odzyskanie przez Polskę w roku 1918 suwerenności państwowej. Po 123 latach niewoli narodowej i powstańczych zrywów wolnościowych Rzeczpospolita odzyskała niepodległość. Wolność uzyskano niemal w sposób cudowny – wszystkie państwa zaborcze, walczące w dwóch obozach, wojnę przegrały. W teoretycznie zwycięskiej Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka.

Co roku opisuję wspomniana rocznicę i stwierdzam, że był i jest to do dzisiaj bardzo ważny dzień dla współczesnych pokoleń. Pomimo bowiem rozwoju nauki, techniki, środków masowego przekazu ludzkość nie jest ani mądrzejsza, ani też bezpieczniejsza. Jak stwierdzili naukowcy, wiek XX był najbardziej morderczym okresem w dziejach ludzkości, w wyniku konfliktów zbrojnych i funkcjonowania morderczych ideologii śmierć poniosły setki milionów ludzi.

11 listopada 1918 roku Józef Piłsudski, zwolniony dzień wcześniej z byłej twierdzy w Magdeburgu, przyjechał 10 listopada rano pociągiem z Berlina do Warszawy. Po południu tego samego dnia odbyło się posiedzenie Rady Regencyjnej z udziałem Piłsudskiego, na którym podjęto ogłoszoną nazajutrz decyzję o przekazaniu mu władzy nad wojskiem i powierzeniu misji formowania rządu. Jest to początek II Rzeczypospolitej.

W Europie zaś data 11 listopada 1918 roku jest bardzo ważna, bowiem w tym dniu o godz. 5.20 rano, w wagonie kolejowym w lasku pod Compiègne w Pikardii, podpisano porozumienie o zawieszeniu działań wojennych pomiędzy państwami Ententy i Cesarstwem Niemieckim. Zakończono tym samym wielką wojnę (I wojnę światową).

I wojna światowa była apoteozą mieszczańskiej Europy a zarazem początkiem końca rządów i dominacji Europy na świecie. Była też powodem rozpadu wielkich monarchii Hohenzollernów, Habsburgów czy Romanowów, także resztek imperium osmańskiego.

To właśnie ta wojna jest kluczowym wydarzeniem do zrozumienia XX wieku – wszystkie następujące po niej wielkie i krwawe wydarzenia są w zasadzie jej bezpośrednim wynikiem.

Co gorsze, z tym kataklizmem wiąże się nieuchronny upadek dotychczasowych norm społecznych, obyczajowych, religijnych i politycznych. Całe odłamy społeczeństw europejskich przestały wierzyć w dotychczasowy ład państwowy, porządek społeczny i oparty na religii, tradycji i monarchii system polityczny. Nikt nie był w stanie wytłumaczyć masom przyczyn tejże katastrofy, śmierci milionów ludzi, kalectwa i głodu kolejnych milionów. Ludzie poszukiwali prostych odpowiedzi na te trudne pytania, zgodnie z maksymą Stanisława Jerzego Leca „Ludzie, zauważyłem, lubią takie myśli, które nie zmuszają do myślenia”. Odpowiedzi na nie (oczywiście bezsensowne, fałszywe – ale niestety jedyne) dawały tylko niektóre ideologie, w tym komunistyczna i faszystowska.

W roku 1917, w wyniku bolszewickiego przewrotu, powstało w Rosji państwo komunistyczne. Do przejęcia władzy przez bolszewików przyczynili się, niestety, Niemcy, konkretnie kontrwywiad i sztab generalny (Die Oberste Heeresleitung - OHL), które zwerbowały przebywającego na emigracji w Szwajcarii Lenina, przewiozły do Rosji, wsparły finansowo ogromną ilością gotówki oraz innymi środkami. To spowodowało, że komunistyczny potwór mógł się narodzić, przetrwać najtrudniejszy, początkowy okres swego istnienia i rozwinąć się do monstrualnych rozmiarów. W konsekwencji jego istnienia dziesiątki milionów ludzi zamordowano, zniewolono też całe narody, w tym na kilkadziesiąt lat państwo i naród polski. Narodziny komunizmu, później faszyzmu były więc najtragiczniejszymi owocami I wojny światowej. Komunizm jest, niestety, najbardziej morderczą ideologią w dziejach ludzkości, jego ofiary idą w setki milionów.

Jak pokazuje wojna w Ukrainie świat, w tym Europa, po raz kolejny, nic się z historii nie nauczyły.

Nihilistyczne i pozbawione wszelkich uniwersalnych wartości i zasad moralnych społeczeństwo zachodnie Europy tkwi, z małą przerwą pandemiczną i wojenną, w niczym niepohamowanej fieście. Wojna jest tam pojęciem dalece abstrakcyjnym, niechcianym, Europejczycy zaś są nieprzygotowani do obrony i nie mają żadnych sił witalnych i zdolności, aby się w razie ataku ocalić.

Jak pisze w swych doniosłych pracach Chantal Delsol, społeczeństwa zachodniej Europy zrezygnowały w dużej mierze z poszukiwania prawdy na rzecz hedonistycznie i utylitarnie pojmowanego dobra, zastąpiły dogmaty stanowiące podstawy moralności, która jest niezbędna do przetrwania demokracji, mitami o podatnej na rozmaitą interpretację, często nihilistycznej symbolice, pozbawiły też idee równości i demokracji filozoficznego umocowania, opierając je wyłącznie na społecznym konsensusie. Do tego samego dążyły i w dużej mierze tym samym się kierowały inne lewicowe, opierające się na marksizmie, mordercze ideologie XX wieku – komunizm i faszyzm. Do tego dochodzi próba dekonstrukcji i destabilizacji kategorii płci i seksualności oraz opartego na tych kategoriach systemu stratyfikacji społecznej, co niszczy więzi społeczne i tradycyjny podział ról i rodzinę.

Co ważne, prądy te zarazem nie tolerują innych wizji, zwalczają grecko-rzymsko-chrześcijańskie korzenie kulturowe Europy oraz jedyną, jak dotychczas, trwałą i sprawdzoną wizję porządku społecznego, zbudowanego na spójnej wizji antropologicznej, w której podkreśla się godność osoby ludzkiej, wagę zasad moralnych, tradycji, religii, głębokie przywiązanie do własnego świata kulturowego.

Wybitny francuski filozof, którego bardzo cenił św. Jan Paweł II, Paul Ricoeur mówi: „W totalitaryzmie chodzi o projekt stworzenia nowego człowieka”. Według słusznej opinii zamieszczonej na portalu Kontakt (Totalitaryzm XXI wieku 10 .03. 2019) mamy za sobą dwa totalitaryzmy: komunizm i faszyzm (głównie niemiecki narodowy socjalizm). Mieszkańcy sytego oraz zaczadzonego intelektualnie i odrętwiałego moralnie Zachodu są w stu procentach pewni, że totalitaryzmy należą już tylko do przeszłości. Tymczasem na naszych oczach powstaje nowy totalitaryzm, który ma kształt wielogłowej hydry. Wielu go jeszcze nie zauważa, ponieważ ukrywa się za atrakcyjnymi maskami: nowoczesności, postępu, liberalizmu, genderyzmu, feminizmu, praw człowieka, tolerancji, walki z dyskryminacją itd.

Totalitaryzm XXI wieku trudno zidentyfikować, ponieważ dopiero się krystalizuje i ma wiele głów. Przybiera formę neomarksizmu, New Age, postmodernizmu, genderyzmu, fanatycznego feminizmu itp.

Wybitny belgijski historyk, filozof, ekonomista i politolog, profesor David Engels (rocznik 1979) twierdzi, że od czasu rewolucji francuskiej zachodnie społeczeństwa liberalne systematycznie podcinają gałąź, na której siedzą, a przez pogoń za wolnością upadną i przekształcą się w swoje przeciwieństwo: chaos lub dehumanizację.

Liberalizm moralny doprowadził do upadku najbardziej podstawowych cnót i banalizacji aborcji, pedofilii, teorii płci, poligamii, kazirodztwa i eutanazji; liberalizm kulturowy wywołał absurdalną samonienawiść zachodniej cywilizacji i narzucenia wielokulturowości, a liberalizm religijny systematyczny demontaż chrześcijaństwa na rzecz ateizmu i islamu.

Jak udowadnia Engels, „kiedy wszystko jest względne, co jest podstawowym założeniem liberalizmu, zorganizowane społeczeństwa powoli przekształcają się w zatomizowane masy rzekomo wolnych, ale w rzeczywistości zagubionych jednostek i następnie presja większości paradoksalnie prowadzi te jednostki przez szkoły, media i politykę do przyjęcia stadnych zachowań, które są często nawet gorsze niż te, które występują w społeczeństwach totalitarnych, jak przewidział już Tocqueville”.

Podobnie jak radykalny indywidualizm wydaje się ostatecznie prowadzić do równie radykalnego kolektywizmu, radykalna wolność musi prowadzić do przetrwania najsilniejszych, a tym samym do ucisku.

Engels przewiduje, że w polityce, „gdy wszystkie moralne ograniczenia zostaną zastąpione czysto instytucjonalnymi procedurami, wcześniej czy później zostaną one zinstrumentalizowane przez partie, koterie i wspólnoty ideologiczne, podczas gdy na ulicach grupy etniczne, które są najbardziej agresywne, otrzymają najwięcej uwagi ze strony społeczeństwa, uznającego obronę własnej cywilizacji za ‘opresyjną’ lub nieliberalną”. Wszystkie wartości, kiedy pozbawione są transcendentnego oraz tradycyjnego umocowania, muszą stać się zaledwie semantycznymi wypełniaczami, których precyzyjne znaczenie określają jedynie zmienne kaprysy większości ostatecznie kontrolowanej przez niewielki krąg elit, prowadząc wcześniej czy później do niemal orwellowskiego zniekształcenie dobra i zła. Jedynym rozwiązaniem jak sądzi badacz byłoby „świadome odwrócenie trendu na korzyść bardziej idealistycznego podejścia do społeczeństwa: odrzucenie obecnego nihilizmu i przypomnienie prostego faktu, że najwyższa prawda nie jest definiowana przez decyzje większości, ale przez Stwórcę i prawa ustanowione przez niego dla natury”. Poszanowanie religii, umiłowanie własnej cywilizacji, duma z dokonań naszych przodków, dążenie do ideału piękna i cnoty, ochrona naturalnej rodziny, komplementarność mężczyzny i kobiety - wszystkie te podstawowe wartości muszą być raz jeszcze przywrócone jako przewodnie zasady naszego współistnienia społecznego, jeśli chcemy uniknąć całkowitego rozkładu Zachodu, chaosu lub dehumanizacji, o ile nie jest za późno - podsumowuje Engels.

Wojna w Ukrainie pokazuje nam, że czas wojen się nie skończył, na świecie zaś wzmacniają się „imperia zła”, które czekają na dogodna chwilę do zniszczenia naszej nihilistycznej, hedonistycznej cywilizacji. Jednym z jej typowych przedstawicieli jest rozczochrany Belg, Guy Verhofstadt, który kilka lat temu śmiał obrażać Polaków, bredząc o „70 tysiącach faszystów i neonazistów na ulicach Warszawy”. Zaiste bydlę oczywiste. I całkowicie zideologizowany idiota. Zamiast się cieszyć, że są jeszcze narody gotowe bronić naszej cywilizacji, lży i obraża patriotów.

Warto wspomnieć, że ponad półtora tysiąca raciborzan i zapewne niewiele mniej mieszkańców byłego powiatu raciborskiego straciło w tej strasznej wojnie życie. Im również należy się w tym dniu nasza pamięć.

Godne ciągłego przypominania są słowa George´a Santayany, który stwierdził, że „Stopy człowieka powinny być wrośnięte w ziemię jego kraju, ale jego oczy powinny uważnie obserwować świat”. A także „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie”.

Piotr Sput, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej

Autor: materiał nadesłany/Piotr Sput, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Dodaj komentarz

Autor: Gość (Aby podpisać komentarz swoim nickiem musisz się zalogować)
Portal naszraciborz.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom,
niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.
Pozostało (1000) znaków do wykorzystania
Aby potwierdzić, że jesteś człowiekiem kliknij: kanapkę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 26.04.2024
25 kwietnia 202419:33

Nasz Racibórz 26.04.2024

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.