Nie było tak źle...

...przekonują tegoroczni maturzyści. Dziś zmierzyli się z egzaminem pisemnym z języka polskiego. Jutro czeka ich matematyka. – Poszło mi lepiej niż myślałem – mówi z dumą Wojtek z Ekonomika. – Wypracowanie było łatwe. Tekst ze zrozumieniem podchwytliwy – zaznacza Dorota z Gastronomika.
Biała, wykrochmalona koszula, garnitur lub garsonka i ...ściąga do kieszeni (na wszelki wypadek) – tak wyglądały przygotowania tegorocznych maturzystów. Punktualnie o 9.00 otrzymali arkusze maturalne z języka polskiego. Na ich zapełnienie mieli 170 minut. Niektórym wystarczyły zaledwie dwie godziny.
Jaki był tegoroczny egzamin? – Łatwiejszy niż zakładaliśmy. Temat wypracowania był prosty. Do wyboru mieliśmy „Świętoszka” bądź „Zdążyć przed Panem Bogiem” – relacjonują maturzystki z Zespołu Szkół Ekonomicznych. Większość wybierała „Zdążyć przed Panem Bogiem”. – Na podstawie tej lektury mieliśmy napisać o godnej śmierci i godnym życiu – zaznacza Dorota Kurzydym, maturzystka z IV b, klasy o profilu technik żywienia i gospodarstwa domowego.
– Trochę trudności sprawił nam test na czytanie ze zrozumieniem. Był niby o internecie, ale niektóre pytania odnosiły się do innych sfer – mówi Dorota. – Mogło być gorzej. Spodziewałam się literatury obozowej i taką na szczęście dostałam. Myślę, że wyniki będą zadowalające – zapewnia Grażyna Gębska. – Poszło mi lepiej niż się spodziewałem. Sam w siebie nie wierzę. Jestem bardzo szczęśliwy. Temat mi odpowiadał, napisałem 330 słów – mówi z dumą Wojtek Szczombrowski z ZSE. Podobnego zdania jest jego kolega, Rafał Kawulok, który spodziewał się cięższych lektur.
Ile czasu zajęły maturzystom przygotowania do egzaminu? – Na naukę polskiego poświęciłam tydzień. Uczyłam się głównie z notatek, które robiłam przez te cztery lata nauki. Najbardziej obawiałam się klasyki. Na szczęście nie było jej – odetchnęła z ulgą Adrianna Szymiczek z ZSZ. – Głównie przygotowywałam się ze ściąg oraz opracowań lektur. Rozwiązywałam też teksty z lat ubiegłych. Muszę przyznać, że tegoroczna matura była naprawę łatwa – zapewnia Patrycja Kwaśnica.
Niektórzy postawili na ściągi, bo jak mówią – piszemy je nie po to, by z nich zżynać, ale dla utrwalenia wiedzy. Dziewczyny jednak nie odważyły się zabrać je na salę. Mężczyźni, bardziej odważniejsi włożyli do marynarki. – W „kapsie” miałem, ale z niej nie skorzystałem – zdradza nam Adam.
Jutro czeka maturzystów najtrudniejszy z egzaminów – matematyka.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany