Głosujcie jak każemy i wypad! Prezydent i jego zastępcy omijają komisje. Radnym puściły nerwy

– Nie jest to już pierwszy raz, kiedy na jednej z ważniejszych komisji, brakuje prezydentów, czy przedstawicieli wydziału prawnego. Jest to moim zdaniem niedopuszczalne – stwierdził dziś radny Józef Galli (na zdj.), przewodniczący Komisju Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów Rady Miasta.
Do dyskusji włączył się także przewodniczący Rady Miasta minionej kadencji, radny Henryk Mainusz. – Trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, by zobaczyć panów prezydentów na tej sali. Mało tego, jeśli już są, to rzadko kiedy zainteresowani – grzmiał rajca. Swe dwa grosze w dyskusji wtrąciła także radna Krystyna Klimaszewska. – Wydaje mi się, że my jako komisja możemy wyartykułować prośbę, czy petycję, by byli obecni także na komisji branżowej.
Do negatywnych głosów radnych dołączył także radny Piotr Klima, zauważając, że żaden z prezydentów się nie usprawiedliwił (D. Polowy i M. Fita mieli spotkania w gabinetach, D. Konieczny opuścił urząd w prywatnej sprawie). – Z miesiąca na miesiąc upada coraz bardziej wizerunek rady miasta. Właśnie przez takie zachowanie włodarzy. Jest to na tyle ważny temat, by zwrócić na niego uwagę na najbliższej sesji. To się wydaje mało istotne, ale niebagatelne, że radni są pomijani na różne wydarzenia. Później narasta w mieszkańcach takie przekonanie, że radny guzik może i tylko siedzi i głosuje jak mu każą. Zawsze może być tak, żeby prezydent zepchnął odpowiedzialność na Radę Miasta. Powinniśmy mieć swoją rangę i uznanie. W związku z tym proponuję, by na najbliższej sesji pojawił się punkt, w którym jasno uzgodnimy, kto jest za co odpowiedzialny – mówił Piotr Klima.
Na swojej komisji w czwartek radny Klima wyrażał swoje zaniepokojenie brakiem informowania radnych. – Widziałem na portalu naszraciborz.pl, że w Ostrawie odbywała się konferencja Silesianka. Czemu nic o tym nie wiemy? Ja nie żądam byśmy byli informowani o tym, co się dzieje w Kambodży czy w Gwatemali, ale o tym, co dzieje się za miedzą. To naprawdę nieładnie, bo być może ktoś chciałby skorzystać. Czy nie wydaje się panom prezydentom, ze radni powinni mieć możliwość udziału? – dociekał P. Klima. – Niestety z powodu natłoku obowiązków nie mogliśmy skorzystać z zaproszenia. Z tego co wiem była to konferencja dotycząca szlaków wież na pograniczu polsko-czeskim. Osoba odpowiedzialna za turystykę jest w miarę nowa i też już zasypana pewnymi sprawami – odparł wiceprezydent. Odpowiedź ta nie usatysfakcjonowała przewodniczącego. – To jest z państwa strony ignorancja. Ja bym chętnie pojechał, nawet ze swoim krzesełkiem lub oparłbym się o ścianę. Tak się czuję, jakby radni byli tylko maszynkami do głosowania. Głosujcie jak każemy i wypad! – grzmiał Piotr Klima. Dodał także, że przeslanie zaproszenia do Biura Rady nie jest chyba wielkim problemem. – Nie trzeba walić w klawiaturę by wpisać wszystkie adresy, to tylko parę kliknięć! – twierdził.
Padły też dziś zarzuty, że na tematycznych komisjach brakuje naczelników wydziałów i urzędowych prawników. - Komu my płacimy? - denerwował się radny Klima.
Na zakończenie dyskusji radni głosowali nad wnioskiem formalnym, dotyczącym obecności Prezydentów Miasta na komisji. Wniosek zgłosiła radna Krystyna Klimaszewska. Wszyscy obecni radni byli jednogłośnie za.
W każdym miesiącu z wyjątkiem lipcowej przerwy odbywają się trzy stałe posiedzenia komisji resortowych - w środę przed sesją oświaty, w czwartek gospodarki, a poniedziałek budżetu. W poprzednich kadencjach prezydent i zastępcy brali udział w posiedzeniach, omawiając projekty uchwał i odpowiadając na pytania.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz