Śpieszmy się pływać póki jeszcze mamy po czym. Inicjator Pływadła o stanie Odry
Bronisław Piróg, inicjator Pływadła i głównodowodzący imprezy, nie kryje rozgoryczenia. - Z Odry zostało jakieś pół - pisze w kontekście miejsca 21. startu pływadeł w 2020 roku. - Odrę aż do Landzmierza przeszedłem na piechotę - dodaje.
- Śpieszmy się pływać póki jeszcze mamy po czym. Może to brzmi trochę katastroficznie, ale po obejrzeniu wody w Odrze przed zaporą i za zaporą, po obejrzeniu tego, co zostało z Odry Miejskiej, to wydaje mi się, że tej Odry zostało jakieś pół. Połowa tego stanu na jakim pływaliśmy jeszcze rok temu. O stanach wód z wcześniejszych pływadeł możemy tylko pomarzyć. Odrę aż do Landzmierza przeszedłem na piechotę i nie jeden kamień z jej dna miałem już w bucie, ale obecny stan rzeki mnie martwi. Miasto Racibórz pozyskało kolejne miliony na budowę infrastruktury na brzegu Odry, ale Odra Miejska prawie wyschła. Polskie Wody muszą zrobić coś, by ta cała zabudowa i betony nabrzeża służyły ludziom, a nie komarom.
Jednak piszę nie po to by straszyć, a raczej zachęcić, by póki jest woda na Uldze, to płynąć z nami i swoim głosem, pływadłem spowodować, by przywrócono wodę w Odrze Miejskiej, by start pływadeł odbywał się właśnie tam, bo jest to najwygodniejsze miejsce.
Na dzień dzisiejszy sytuacja jest taka, że przepłynięcie przez kanał śluzowy zapory jest niebezpieczne. Spad jest tam różny, od 15 cm do pół metra i 60 -70 kubików wody płynie bardzo wartko. Dla wprawnych marynarzy to może być nawet frajda, ale dla pływadeł może być niebezpiecznie i gdy nie ma się czego trzymać, można wypaść gwałtownie za burtę. Niektóre pływadła mogłyby tam się złamać. Poniżej zbiornika jest zbyt stromy brzeg i bez odpowiedniego sleepu nie ma co marzyć o wodowaniu. Nikt nie pomyślał i nie zaprojektował tam możliwości wodowania - WIELKA SZKODA.
Znaleźliśmy jednak miejsce, które dziś nie wygląda szczególnie, ale gdy Budimex wykona co obiecał, a pozwolenie będzie ze strony Polskich Wód i Prezydenta Raciborza, może być wspaniałym miejscem na przystań i rozpoczęcie wszelkich spływów. Nie trzeba wiele. Parę płyt betonowych położonych pod odpowiednim kątem by bezpiecznie się wodować. Trochę miejsca dla samochodów, by mogły nawracać i na początek starczy. Gdzie jest to miejsce?
Na tzw. Ślepej Uldze, kilkadziesiąt metrów od Żelaznego Mostu, tuż za osiedlem Płonia -dojazd ulicą Sudecką. Teraz to nie wygląda szczególnie, ale ma w sobie wielki potencjał. Woda stojąca i można spokojnie się wodować. Jest trochę krzaków na brzegach, ale myślę, że załogi pływadeł "wykonają" sobie sami dogodne zejścia do zacumowanych jednostek.
W marcu planuję jakimś bączkiem przepłynąć aż do Turza, by poznać trasę, przeszkody pod mostami i wyznaczyć nowe godziny startu i rejestracji pływadeł. Może ktoś chce przeżyć tę przygodę ze mną? Dzwońcie! Dwadzieścia jeden lat temu też w marcu robiłem pierwszą locję naszych spływów. Startowaliśmy koło Dyrekcji RZGW, a wody było tyle, że ten ich sleep był jeszcze ok metra w wodzie. W stosunku do dziś to wtedy było wyżej o ok 3-4 metrów wody. Jak będzie w tym roku? Zrobię zdjęcia i opiszę to wszystko na fejsie. Oczywiście można do mnie dzwonić tel 510 265 174.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz