W Krzanowicach przeszła dziś procesja konna na św. Mikołaja

Krzanowickiej, wielowiekojwej tradycji stało się zadość. Dziś, punkt o godz. 10.00, spod kościoła pw. św. Wacława wyruszyła procesja konna do Mikołaszka, czyli kościółka filialnego przy drodze na Bojanów.
Od lat dyskusje toczą się wokół źródła ten unikalnej w skali Śląska i Moraw tradycji. Jedni twierdzą, że procesje idą od 1744 r., kiedy to wzniesiono kościół św. Mikołaja. Inni, że miejscowi gospodarze brali w niej udział już wcześniej. Miałaby zatem charakter dziękczynno-błagalny, a zatem upamiętniała wstawiennictwo patrona świątyni na skraju miasteczka przy drodze do Bojanowa, ponoć z racji wyproszonego wstawiennictwa podczas epidemii, która dzięsiątkowała zwierzęta w całej okolicy. Krzanowice, przypomnijmy, do 1945 r. podlegały biskupowi ołomunieckiemu, a miejscowi używali gwary laskiej. - W dawnych czasach było to także święto dla wszystkich koni, był przecież ten święty patronem wszelkiego dobytku. Żaden rolnik nie wyprowadzałby w tym dniu konia ze stajni – nawet za najwyższym wynagrodzeniem. A w Krzanowicach procesja konna, udająca się do Mikołaszka – kościoła pw. św. Mikołaja, który znajdował się daleko za miasteczkiem przy drodze do Bojanowa – odbywała się w przeddzień - tłumaczy to Paweł Newerla w szkicu poświęconym obrzędowości bożonarodzeniowej w naszym regionie. W dawnych czasach procesja ruszała już o 6.00 rano. Dziś przed południem, a uczestniczy w niej licznie młodzież. Po wojnie przez jakiś czas nie była organizowana. Trzy dekady temu wskrzesił ją emerytowany proboszcz, ks. Wilhelm Schiwon.
W postać św. Mikołaja, który dzielił cukierkami, wcielił się dziś kolejny raz Rajmund Wieder z Krzanowic, a całe wydarzenie - po raz drugi - przygotował Robert Ternka wraz z krzanowickimi i okolicznymi hodowcami, m.in. Dominiką Pelką-Kowol, Agnieszką Święty i Józefem Ternką. Przez ostatnie lata zajmowała się tym rodzina Jureczka. Na procesję zjeżdżają hodowcy z całego regionu. Wielu z nich to stali bywalcy, w tym krzanowiczanin, ks. Grzegorz Sonnek, niegdyś wikariusz ze Starej Wsi, dziś proboszcz w Radoszowach. Mszę w Mikołaszku odprawił nowy krzanowicki pleban, ks. Marek Wcisło.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany