Eko-Okna dostały zadyszki

Inwestycje największego polskiego producenta okien uderzyły w jego wydajność. Firma tnie prognozy i ogranicza zatrudnienie. Rośnie zadłużenie spółki, maleje zysk. Prezes Mateusz Kłosek jest jednak optymistą.
Eko-Okna z Raciborza to nie tylko największy, ale i najdynamiczniej rosnący producent okien w Polsce. Jeszcze w 2016 r. jego przychody wynosiły 633 mln zł, a w zeszłym sięgnęły już prawie 1,27 mld zł. Firma chciała nadal utrzymywać takie tempo i w tym roku urosnąć o kolejne 40 proc., a 2020 r. zakończyć ze sprzedażą na poziomie 2,5 mld zł. Teraz stanęło to jednak pod znakiem zapytania.
- Zredukowaliśmy nasze wcześniejsze plany i prognozy. W tym roku wzrost wyniesie zapewne do 30 proc., a przychody w przyszłym, jeśli postawimy na najwyższą jakość obsługi klienta, sięgną w bardzo optymistycznym wariancie 2 mld zł — mówi nam Mateusz Kłosek, prezes i główny akcjonariusz Eko-Okien.
- Inwestując, liczyłem się z tym, że zysk będzie mniejszy niż w latach poprzednich. Przy tak znaczących inwestycjach najważniejsze jest, by firma jak najszybciej osiągnęła wysoki, minimum 90-procentowy poziom ich wykorzystania. Będzie to realne w 2020 r. — ocenia prezes Eko-Okien.
Całość tekstu o sytuacji w spółce dostępna [TUTAJ] w pb.pl.
Przypomnijmy, że właściciel Eko-Okien zastąpił niedawno na fotelu prezesa spółki Adama Wajdę, byłego sekretarza Urzędu Gminy w Pietrowicach Wielkich, przewodniczącego Rady Powiatu. Eko-Okna budują obecnie klasztor zawierzanek niedaleko kościółka przy drodze do Gródczanek. W lutym zgłosiły gotowość kupna pl. Długosza i jego zabudowania. Miasto ma wkrótce ogłosić przetarg na sprzedaż nieruchomości. Niedawno zapowiedziały budowę osiedla zakładowego na około 300 domów. Przy ul. Odrzańskiej otworzyły księgarnię Niebo w mieście.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz