Czy latarnie mogą świecić w nocy...

...a nie w dzień – pytała na Komisji Oświaty Małgorzata Lenart. Radna zauważyła, że przy Gamowskiej, Długiej i Opawskiej oświetlenie działa całą dobę. Kilkakrotnie pracownicy magistratu zgłaszali uwagi Vattenfallowi. Ale zawsze słyszeli tę samą śpiewkę – robimy próby.
Na Komisji Oświaty radną PiS-u zaniepokoiły koszty, jakie miasto każdego roku ponosi, by opłacić oświetlenie uliczne. W ubiegłym roku wydano na ten cel ponad 1,6 mln zł. W tej kwocie mieści się zakup energii, koszty dystrybucji i bieżące utrzymanie. – Przecież mogłyby one być niższe, gdyby latarnie świeciły w nocy, a nie w dzień – stwierdziła Małgorzata Lenart.
Włączone całą dobę latarnie najczęściej można zauważyć przy ul. Długiej i Opawskiej. Prezydent Mirosław Lenk przyznał, że o tym wie. Przy ul. Jana Pawła II też przez kilka dni był problem z oświetleniem ulicznym. Ale wtedy winne były prowadzone tam roboty drogowe. A na Długiej czy Opawskiej to zaniedbania firmy, odpowiedzialnej za oświetlenie w mieście, czyli Vattenfalla.
– Ilekroć nasi pracownicy zwracają uwagę Vattenfallowi, tylekroć słyszą to samo, robimy próby – tłumaczy głowa miasta. – Ale my za to płacimy. Czy nie można w takim razie tego lepiej kontrolować? – dociekała radna. – Zresztą na Gamowskiej jest to samo. Coraz częściej z okien szpitala widzę, że tamte latarnie praktycznie świecą cały czas – dodała.
Zgłoszenia o świecących 24 na dobę latarniach coraz częściej przyjmuje też dyżurny straży miejskiej. Dziś z samego rana strażnik również odebrał podobny telefon. Rozmówca poinformował funkcjonariusza, że na Ostrogu, przy ul. Książęcej i Elżbiety, oświetlenie od kilku dni w ogóle nie jest wyłączane. – Do godziny 15.00 interwencje przekazujemy pracownikom Wydziału Gospodarki Miejskiej w Urzędzie Miasta. Po południu dzwonimy do firmy odpowiedzialnej za oświetlenie miasta, ale ci zawsze mówią nam to samo czyli, że muszą je sprawdzić – wspomina jeden ze strażników miejskich.
– Cała instalacja elektryczna jest sterowana elektronicznie. Podczas tak mroźnej pogody, z jaką mamy obecnie do czynienia, ma prawo się zepsuć. Ale każdą nieprawidłowość natychmiast zgłaszamy Vattenfallowi. Oni od razu podejmują działania. Czasem usterka naprawiona jest do kilku godzin, a czasem wymaga to więcej czasu – zapewnia Teresa Krzyżyk z Wydziału Gospodarki Miejskiej w magistracie.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany