Moje dzieci wciąż mnie potrzebują... Raciborzanka prosi o pomoc w walce z nowotworem

Po dwuletniej walce z rakiem jedyną jej nadzieją jest lek Afinitor, który daje jej szansę na dalsze życie. Lek nie jest refundowany, a rodziny nie stać na finansowanie leczenia, gdyż jedynym żywicielem rodziny jest mąż Anny. Ta rodzina wiele lat prowadziła w Raciborzu szkołę nauki jazdy, a Anna pracowała w PKS Racibórz jako kierowca. O sprawie pisaliśmy juz tutaj, lecz dzięki Fundacji SiePomaga.pl wsparcie Pani Anny jest teraz łatwiejsze.
Złośliwy nowotwór piersi próbuje odebrać moim dzieciom mamę. Mam przerzuty do wątroby, kości, do węzłów chłonnych. Nie mogę patrzeć w ich oczy i mówić, że wszystko będzie dobrze, że mama będzie zdrowa, bo cały czas nie mam takiej pewności. Rak od dwóch lat sprawia, że mój świat się wali, ale przecież mam dla kogo żyć, dla kogo walczyć. Nie mogę się poddać, będę walczyć tak długo, jak długo będę mogła. Teraz muszę jednak prosić o pomoc Was, wszystkich ludzi o dobrych sercach, które pomogą mi walczyć z rakiem, pozwolą walczyć o życie, nie tylko dla siebie, także dla moich dzieci...
Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/anna-wojciechowska
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.