Prezydent chce dyskutować o możliwości zabezpieczenia budynku starego szpitala

Stary szpital na Bema w Raciborzu to tykająca bomba. Coraz częściej przekonują się o tym strażacy, którzy w ciągu ostatnich miesięcy gasili tam kilka pożarów śmieci i mebli. O możliwość zabezpieczenia obiektu, a przede wszystkim zmuszenia do tego jego właściciela wielokrotnie na forum rady miasta pytał Wiesław Szczygielski. Dziś zaapelował do prezydenta o stanowczą interwencję w tej sprawie u starosty raciborskiego.
Mirosław Lenk zapowiedział, że za minimum miesiąc zorganizuje w tej sprawie spotkanie, na które zaprosi starostę, urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na terenie miasta i powiatu, przedstawicieli policji czy straży pożarnej. - Mieszkańcy wielokrotnie przypisują nam pewno obowiązki, a my wypadamy przy tym wszystkim dość bezradnie. Musimy zastanowić się, jak zmusić właściciela, by zajął się swoim budynkiem - ocenił.
Przypomnijmy, że budynek starej lecznicy jest obecnie własnością prywatną. Powiat sprzedał go po przeprowadzce oddziałów na Gamowską. Niezabezpieczony obiekt w centrum miasta stanowi realne zagrożenie. Znajduje się w nim sporo drewnianych elementów, a prowadzenie akcji gaśniczej w tak trudnej lokalizacji - jak wskazywał wielokrotnie radny miejski, a na co dzień zawodowy strażak Wiesław Szczygielski - byłoby szalenie trudnym zadaniem.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany