Panie starosto, po co nam te obligacje?! Winiarski: Grzechem byłoby nie skorzystać

Starosta raciborski słyszy to pytanie od tygodni. Najbardziej aktywni w przekonywaniu go do porzucenia pomysłu emisji 10 mln zł obligacji byli naturalnie radni opozycyjni. Na poprzedzającym sesję budżetową Rady Powiatu Raciborskiego wspólnym posiedzeniu komisji analizę możliwości inwestycyjnych i wiarygodności kredytowej starostwa zaprezentował rajcom Michał Schab z firmy Pro Polis. Dominika Koniecznego interesował koszt przeprowadzonej wizualizacji, Dawida Wacławczyka przyczyny wyższości obligacji nad kredytem, a radna Teresa Frencel zadała standardowe pytanie: panie starosto, po co nam te obligacje?
Powiat od dawna przymierza się do emisji 10 mln zł obligacji, co pozwoli zasilić przyszłoroczną kasę jednostki. W budżecie po stronie wydatków wpisano ponad 133 mln zł, dochodów - ponad 124 mln zł. Ryszard Winiarski jak mantrę powtarza, że bez wpływu środków z obligacji do skutku nie dojdzie wiele planów inwestycyjnych. Aby przekonać rajców ocenę zdolności kredytowej oraz analizę potencjału inwestycyjnego przygotowała firma Pro Polis. Jej przedstawiciel na posiedzeniu wspólnym komisji zaprezentował jej wyniki.
– Samorząd może zaciągnąć tyle zobowiązań ile udało się uzyskać z dochodów bieżących, biorąc pod uwagę średnią z ostatnich trzech lat. W przypadku tutejszego powiatu uśredniony poziom dochodów w latach 2010-2016 wyniósł 6 milionów złotych, co przełożyło się na to, że nie było konieczności zaciągania kredytów. Obecnie widać także, że powiat osiąga dobre wyniki. Niestety, z planu na kolejny rok wynika jednak, że wyniki te są mało satysfakcjonujące. Jest to jednak związane z tym, że budżety planuje się ostrożnościowo, przez co niejednokrotnie wykonanie jest lepsze niż założony plan - wyjaśnił.
Wielu radnych to jednak nie przekonało. Dominik Konieczny zapytał, ile kosztowała analiza i czy naprawdę była konieczna. W odpowiedzi usłyszał, że 15 tys zł. Jego kolega z klubu PiS, Dawid Wacławczyk nie krył zdziwienia, że powiat decyduje się na emisję obligacji, a nie na przykład wzięcie kredytu. Michał Schab wytłumaczył, że biorąc kredyt i następnie chcąc zmienić jego warunki musimy zrobić to w zgodzie z Prawem Zamówień Publicznych, obligacje są natomiast z niego zwolnione, dzięki czemu udaje się wynegocjować lepsze warunki niż przy kredycie. Dodatkowo, korzystając z obligacji powiat ma pewność, że przez cały okres będą obsługiwane tak samo.
Teresa Frencel poprosiła starostę, aby przekonał niezdecydowanych radnych do tego, że emisja obligacji w istocie jest niezbędna. R. Winiarski nie krył, że starostwo doszło do etapu, na którym prognozowane fundusze z UE wymagają większego wkładu własnego, na który obecnie go nie stać. - Pojawiają się także głosy, o podwyżkach w naszym urzędzie, których póki co także nie możemy dać. Mamy więc nadzieję, że emisja obligacji mocno ułatwi oba te zadania - ocenił.
Radnego Wacławczyka martwiła jeszcze jedna kwestia. Obawiał się bowiem, że ostatnie roszady w działach starostwa skutecznie uniemożliwią „przejedzenie” ewentualnych funduszy. Jego obawy starał się uspokoić wicestarosta Marek Kurpis, który stwierdził, że starostwo daje z siebie wszystko, rąk do pracy nie brakuje. Ryszard Winiarski podsumował, że w obliczu Brexitu grzechem byłoby nie skorzystać z okazji. - Może to ostatni rozdział środków unijnych w takiej formie - skwitował.
Podobna dyskusja odbyła się już na sesji. Radni uchwalili jednak budżet oraz Wieloletnią Prognozę Finansową. 14 rajców było za, 7 przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany