Kuźnia Raciborska potrzebuje torów
Liczba turystów na stacji kolejki wąskotorowej w Rudach sięga już 60 tys. rocznie. Gmina, która zawiaduje zabytkiem, potrzebuje wsparcia w rozwoju linii wąskotorowej. Mówiono o tym we wtorek podczas pierwszego dnia obrad w powiecie raciborskiej stałej podkomisji ds. turystyki sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Dwudniowe wyjazdowe obrady, a zarazem wizytację podkomisji w naszym powiecie udało się zorganizować z inicjatywy jej przewodniczącego posła Grzegorza Janika (PiS) oraz Instytutu Kultury Fizycznej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Przedsięwzięcie wsparły samorządy Kuźni Raciborskiej, Raciborza i Krzyżanowic. Był to trzeci w tej kadencji, po Gdańsku i Augustowie, wyjazd podkomisji w teren. Wraz z nią, poza posłami, nasz powiat odwiedziła także Joanna Jędrzejewska-Debortoli, dyrektor Departamentu Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Pierwszy dzień obrad odbył się w Rudach na terenie zabytkowej stacji kolei wąskotorowej oraz w pocysterskim opactwie. Rudy ściągają coraz więcej turystów. Sama kolejka miała ich w 2016 r. ponad 50 tys. W tym roku ma ich być jeszcze więcej. Od kilkunastu dni stacja działa jako samodzielna jednostka - Gminny Ośrodek Turystyki i Promocji w Rudach. Samorząd musi dopłacać do jej utrzymania. Chce jednak wsparcia PKP, a mianowicie przekazywania nieodpłatnie starych szyn z rewitalizowanych linii kolejowych. - Dla PKP to złom, dla nas materiał, który możemy wykorzystać przy renowacji starej linii wąskotorowej - przekonywał posłów burmistrz Paweł Macha. Podkomisja zawsze ten postulat w swoim sprawozdaniu, co wzmocni siłę argumentów gminy w rozmowach z PKP.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany