Diamentowe gody w Bojanowie - państwo Musialikowie są ze sobą już 60 lat!

Państwo Musialikowie przyszli na świat w 1933 roku, p. Adelajda 13 czerwca w Borucinie, p. Antoni 16 stycznia w Bojanowie. Są z jednego rocznika, a poznali się dwa lata przed ślubem na zabawie w Borucinie. Przysięgę cywilną składali 1 lipca w urzędzie w Borucinie, a kościelną dzień później, w borzuckim kościele. Pani Adelajda opuściła jednak rodzinną wieś i zamieszkała z mężem w Bojanowie, gdzie osiedli na ojcowiźnie p. Antoniego. Na początku nie było łatwo. Mieli jedną izbę i kuchnię. Gospodarowali na 10 ha. Ciężko pracowali. Potem wybudowali piękny dom przy bojanowskiej OSP. Doczekali się czwórki dzieci - syn Henryk z synową Cecylią (również z Borucina) przejęli gospodarstwo, córka Otylia wstąpiła w 1994 roku do zakonu salezjańskiego i dziś pracuje w Łodzi, a jej siostry Barbara i Klara założyły rodziny w Raciborzu-Miedoni i Studziennej. Familia jest bardzo religijna, a na służbę Bogu poszła nie tylko wspomniana s. Otylia, ale również wnuk, ks. Łukasz Libowski ze Studziennej, dziś doktorant na KUL-u. Jutro wszyscy się spotkają, najpierw na Mszy św. dziękczynnej, a potem na przyjęciu w restauracji. Państwo Musialikowie cieszą się dobrym zdrowiem. Życzymy im dalszych lat w dobrej kondycji i wszelkiej pomyślności.
(waw)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.