6-latek w szkole to większa kasa, czyli jak samorząd chce sobie poradzić z reformą PiS-u

Zapowiadany przez PiS powrót 6-latków do przedszkoli sprawił sporo problemów samorządom. W tym roku do klas pierwszych powinno iść w Raciborzu 45 tzw. odrocznych 6-latków. Gdzie otworzyć 1 klasy i co zrobić, by więcej rodziców wysyłało swoje dzieci do szkoły - o tym dyskutowano wczoraj na komisji oświaty. Stawką są duże pieniądze!
W tym roku tyty będą mało chodliwym towarem. Obecne 5-latki, zamiast pójść od września do szkoły, mogą zostać jako 6-latki w przedszkolach. Takie prawo daje ich rodzicom nowelizacja przepisów zapowiadana i wprowadzona przez PiS. Dla samorządów to spory problem. Po pierwsze, w Raciborzu trzeba posłać do szkoły 45 dzieci, które w tym roku szkolnym, mając odroczenie, pozostały w przedszkolach. Po drugie, dokonać ruchów kadrowych, bo z racji braku jednego rocznika w szkołach będzie mniej etatów. Po trzecie, trzeba poszukać dodatkowych pieniędzy, bo na ucznia w szkole rząd daje ponad 5200 zł subwencji, a za przedszkolakiem idzie raptem 1370 zł. Oświata i tak pochłania około połowę wydatków Raciborza. Reforma PiS, jak tłumaczą samorządowcy, to cios w gminne finanse.
Prezydent Mirosław Lenk nie kryje, że w interesie samorządu jest szkolna edukacja jak największej liczby 6-latków. Po pierwsze dlatego, że będzie więcej pieniędzy, po drugie - zmniejszy to liczbę niezbędnych kadrowych rotacji, po trzecie - ułatwi organizację roku szkolnego, bo dziś magistrat ma dylemat - gdzie otworzyć 1 klasy dla wspomnianych 45 odrocznych 6-latków.
Temat wywołał wczoraj na komisji oświaty jej przewodniczący Paweł Rycka. Na Płoni, gdzie mieszka radny Rycka, jest jeden odroczony 6-latek. Gdzie powinien iść do szkoły? Najlepiej do tej przy Szkolnej (dawna SP 2), ale dla 1 czy nawet 5 uczniów miasto nie otworzy oddziału. - Przez sześć lat, zakładając, że pozostaną gimnazja, takie nieliczne klasy byłyby dla nas sporym wydatkiem. Gmina planuje więc pierwsze klasy w dużych szkołach, np. w SP 1 dla prawego brzegu Odry, czyli Ostroga, Brzezia, Obory czy Płoni, które dziś są obwodzie Gimnazjum nr 2. 1 klasy ma mieć również SP 18 i któraś szkoła w centrum, najprawdopodobniej SP 13.
Rodzice mają dziś wybór, czy posłać 6-latka do szkoły, czy pozostawić w przedszkolu. Miasto chce ich nakłaniać do tego pierwszego kroku. Mają za to zadbać szkoły i urzędnicy, prowadząc odpowiednią kampanię. Radna Zuzanna Tomaszewska proponowała, by przyspieszyć nabór do przedszkoli. To pokaże, w jakim kierunku zmierzają rodzice. - Mielibyśmy obraz, jakie są tendencje - przekonywała Tomaszewska. - To dobry pomysł. W lutym musimy przeprowadzić taką dyskusję i podjąć decyzje - skomentował Lenk.
(waw)
fot. TH, arch. portalu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany