A nie mówiłem, że to bez sensu? – Leszek Szczasny o dyżurach radnych w szkołach i plikach w Excelu

W trakcie spotkania Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego Rady Miasta Raciborza radni zwrócili uwagę na problem ich dyżurów, które zwykle mają pełnić w szkołach. To skutek listu do redakcji, który opublikowaliśmy 7 grudnia . Jak się okazało, czasem trudno dyżurować, gdyż nie ma gdzie.
Szkoły wieczorami są zasadniczo puste, przebywają w nich tylko sprzątaczki, które zajmując się nieraz dużymi budynkami po prostu zamykają drzwi wejściowe, by nikt niespodziewanie nie wszedł do szkoły bez nadzoru. Tymczasem radni zgodnie z harmonogramem pełnią dyżury najczęściej w szkołach. Radny Marcin Fica zauważył, że gdy ostatnio udał się na dyżur do SP4, spędził prawie godzinę na dworze – bo nie udało mu się dostać do szkoły. Od tego czasu wie, że na dyżur trzeba się ciepło ubrać, bo może zmarznąć. Inni radni także miewali większe bądź mniejsze problemy – a to nie wiadomo, gdzie można w szkole czekać na zainteresowanych mieszkańców, a to sprzątaczki przeganiają radnego z klasy do klasy, bo tam już posprzątały…
- Trudni się oprzeć przed powiedzeniem „A nie mówiłem?” – stwierdził na to radny Leszek Szczasny, który, jak sam twierdzi, pilnie dyżuruje w SP15 i ma tam swoje stałe miejsce. Już rok temu radny zgłaszał, że szkoły w centrum miasta szkoły nie są optymalnym miejscem do spotkań z mieszkańcami i że to rozwiązanie archaiczne. Inna sprawa, że i sami mieszkańcy nie bardzo garną się do odwiedzin radnych – w ciągu całych lat czy kadencji ilość wizyt u poszczególnych radnych można policzyć na palcach jednej ręki.
Prezydent przyznał rację radnym, że szkoły nie są najlepszym miejscem na organizowanie tego typu dyżurów i podrzucił pomysł, czy by w centrum miasta nie organizować dyżurów np. w Raciborskim Centrum Informacji. Inaczej ma się rzecz w dzielnicach ościennych – tam szkoły najczęściej stanowią centrum kulturalno-oświatowe i są dobrym miejscem na podobne dyżury. Tam też, przynajmniej w Brzeziu zdaniem Leona Fiołki, dochodzi do wielu odwiedzin radnego w czasie dyżurów.
Z radnymi można także spotkać się w Urzędzie Miasta, tam też biurze rady można zasięgnąć informacji, czy radny udostępnił swój numer telefonu czy adres poczty elektronicznej i po prostu skontaktować się za pomocą dowolnego medium. Także na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Racibórz znaleźć można udostępnione informacje.
Leszek Szczasny zauważył także inną niedogodność – sposób publikowania informacji związanych z budżetem obywatelskim. Na stronach internetowych miasta publikowano informacje o projektach w plikach Excela – a nie każdy użytkownik komputera musi umieć się nim posługiwać, zatem zdarzało się, że otwarty arkusz na widocznym fragmencie ekranu wyświetlał wszystkie projekty, a uwagi – w tym o odrzuceniu projektu lub brakach – pozostawały poza krawędzią i by je zobaczyć, należałoby przewinąć arkusz. Nie wszyscy to potrafią czy wiedzą, zatem nie do wszystkich dotarły interesujące ich informacje.
Prezydent przyznał radnemu rację. Jak zauważył, to pierwszy tego typu budżet i wszyscy się uczą – zatem kolejny będzie prezentowany w bardziej przystępnej formie.
Th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany