Sprawy wielkiej miary - budżet i bulwary

Nadodrzańskie bulwary - przystań kajakowa ze sceną i tarasami widokowymi na przeciwległym brzegu, boiska do siatkówki czy kometki, ścieżki rowerowe i spacerowe, plaża miejska, ścianki wspinaczkowe, park dla dzieci mniejszych i większych, park wojskowy, park jeździecki, tramwaj wodny%u2026 to scenariusz rozwoju terenów nadodrzańskich napisany jeszcze w 2007 roku. Dziś na posiedzeniu komisji oświaty projekt koncepcji został radnym przypomniany, zaznaczono, jak wiele się zmieniło przez te 8 lat, co już powstało i co jeszcze czeka na realizację.
Naczelnik WEKiS Robert Myśliwy przedstawił wizualizacje koncepcji zagospodarowania bulwarów, radni - zadawali pytania. Franciszka Mandrysza interesowało, czy nie można by Odry%u2026 poszerzyć. Nie można by - dowiedział się radny - ponieważ Odra nie jest nasza, tylko RZGW. Radny Leszek Szczasny zaapelował, by postawić jak najwięcej koszy na śmieci, już teraz za plecami Matki Polki robi się śmietnik. Taki bulwar byłby też świetnym miejscem np. na postawienie tam karuzeli dla dzieci (takiej, jak w czasie jarmarku bożonarodzeniowego).
Koncepcja nadodrzańskich bulwarów spodobała się Tomaszowi Cofale, który jednak martwił się o małą gastronomię. I na to znajdzie się miejsce, już teraz takie planowane jest na plaży - usłyszał radny w odpowiedzi.
Radnego Szczygielskiego zainteresowała rzecz szczególne istotna - czy koncepcja była w ogóle konfrontowana z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej? Jak się okazało, niedawno prezydent Mirosław Lenk wraz z naczelnikiem Robertem Myśliwym udali się w tej sprawie na rozmowy do RZGW w Gliwicach i sprawa wygląda całkiem nieźle. Najważniejszą sprawą jest ilość wody przepływająca przez koryto Odry miejskiej - jeżeli będzie jej za mało, nie uda się po niej pływać, a to bardzo ważne, szczególnie dla pomysłu tramwaju wodnego do Łubowic. Jego uruchomieniem zainteresowana jest także gmina Rudnik. Oprócz tramwaju powstać może także ścieżka kajakowo-rowerowa, tzn. w jedną stronę kajakiem, powrót - własnym rowerem. Rowery miałby dowozić samochód, który będzie wracał z kajakami.
Niedawno przeprowadzono badanie dna rzeki echosondą i okazuje się, że zasadniczo nie jest źle. Gdzieniegdzie są łachy, jednak dno Odry to głównie żwir - a są firmy, które w zamian za urobek mogą rzekę pogłębić.
Odra zgodnie z prawem ma być żeglowna oficjalnie od 91 km jej biegu - to kawałek za kładką w dół jej biegu. Żeglowność oznacza minimalną głębokość 1,2 m. Jednak płaskodenne łodzie wykorzystywane do pływania po rzekach zanurzają się na ok. 35 cm, zatem nawet przy mniejszym stanie da się płynąć.
Wszelkie instalacje sytuowane w obrębie wałów mają być możliwie szybko demontowalne, by w razie zagrożenia powodziowego nie uległy zniszczeniu i same nie powodowały zniszczeń. Także elementy stałe powinny być tak zaprojektowane i wykonane, by łatwo było je doprowadzić do porządku po ewentualnym podniesieniu stanu rzeki.
Miasto chce w 2016 roku ruszyć z dalszymi pracami, przede wszystkim projektowymi. W odpowiedzi na pytanie jednego z radnych, czy nie warto by poczekać na zakończenie budowy zbiornika Racibórz, bo inaczej wszystko nam popłynie, prezydent odparł, że nie ma takich obaw.
Kwestia projektu budżetu zajęła radnym sporo czasu, głównie ze względu na fakt, iż radni chcieli dokładniejszych planów wydatków. Okazało się, że plan wydatków powstaje w trzy tygodnie po uchwaleniu budżetu. Co nie spodobało się radnemu Mandryszowi, który chciał dokładnie wiedzieć, ile każda szkoła otrzyma w przyszłym roku pieniędzy - nie może głosować za budżetem, jeżeli tego nie wie. W rezultacie prezydent zgodził się na przygotowanie prognozowanego planu wydatków w konkretnych paragrafach. Znalazło się także pięć minut dla kultury - RCK i Strzechy oraz marzenia radnego Rosoła - nowego fortepianu koncertowego. RCK ze Strzechą w budżecie są, fortepianu - nie ma.
Dyskusja nad budżetem przeniosła się zatem na kolejne komisje oraz przyszłotygodniową sesję Rady Miasta.
Th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany