Radni ofiarami małej prowokacji dziennikarskiej? Kilku usprawiedliwionych

Ofiarami naszego Czytelnika padli radni koalicyjni klubu Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk. Ani jednego nie było w wyznaczonym terminie i miejscu spotkań z mieszkańcami. - Nie ma tłumaczenia, że przez pół roku albo trzy miesiące nikt nie przychodził. Takie zachowanie nie jest dobre - mówi prezydent Mirosław Lenk, zapytany przez nas o to podczas ostatniej konferencji prasowej. Kilku jednak usprawiedliwia. W czasie dyżuru byli w Urzędzie Miasta na ogłoszeniu wyników głosowania na projekty zgłoszone do budżetu obywatelskiego. Z pozostałymi porozmawia, bo "chce poznać tło". Prezydent podkreśla, że ktoś "bardzo sprawnie objechał" punkty dyżurów i "szkoda, że nie sprawdził innych radnych", czyli tych z opozycji.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany