W szkółce kontenerowej w Nędzy sezon choinkowy rozpoczęty

Przełom jesieni i zimy to w szkółce kontenerowej w Nędzy pracowity okres. Trwa oczyszczanie zebranych nasion, zakończyła się produkcja substratu, czyli specjalnej ziemi kwiatowej, a ruszył sezon choinkowy. Dużych pieniędzy szkółka z handlu nie ma, bo większość drzewek po prostu rozdaje. Prezenty często już z początkiem grudnia trafiają głównie do szkół i przedszkoli.
Leśnicy mają co robić. Zebrane nasiona: żołędzie, nasiona klonu, grabu, czereśni, tarniny czy dzikich jabłek i jarzębiny są oczyszczane i przygotowywane albo do przechowania na kolejne lata, albo do wysiewu wiosną.
Dokładnie wczoraj zakończyła się produkcja podłoża hodowlanego z biopreparatem, nad którym pracuje szkółkowe laboratorium, a w które zaopatrują się szkółki leśne w całej Polsce!
Natomiast kilka dni temu rozpoczął się w szkółce sezon choinkowy. Pierwsze drzewka trafiły do przedszkoli i szkół, które o świąteczny nastrój chciały zadbać już w okolicy imprez mikołajkowych. Do tych placówek choinki od Nadleśnictwa Rudy trafiły w prezencie. Teraz powoli rusza sprzedaż dla instytucji i klientów detalicznych. - Więcej choinek rozdajemy niż sprzedajemy - uśmiecha się kierownik szkółki.
Zmienia się zwyczaj stawiania choinek w domach w dniu albo w przeddzień wigilii. - W marketach już po 1 listopada pojawia się wystrój świąteczny i wiele osób też chce ten nastrój w swoim domu poczuć wcześniej. Poważniejszy ruch w interesie rozpocznie się już za kilka dni - mówi kierownik Śliwa.
Co zrobić, by choinka cieszyła nasze oko jak najdłużej? - Oczywiście najlepiej, gdyby drzewko było ścięte tuż przed zakupem. Wiadomo, że jeśli sprzedawca ściął ją dużo wcześniej i długo stała czekając na klienta, to osypywać się będzie dużo szybciej. Dobrze jest też pomyśleć o stojaku, który umożliwi zamoczenie uciętego pnia w wodzie. To ma szansę znacznie wydłużyć żywotność drzewka. Warto też zwrócić uwagę na lokalizację, najlepiej, żeby choinka nie stała blisko kaloryfera - podpowiada Samuel Śliwa.
W szkółce w Nędzy kupić można drzewka, które pospolicie występują w naszych lasach. - Rosły w naszych lasach przez wieki. Mają swój urok - mówi Samuel Śliwa, kierownik gospodarstwa. Małe sosny i świerki do 1,5 metra wysokości to koszt 20 zł, drzewka wyższe - 30 zł.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany