Rycerską zbroję przymierzysz na zamku

Przed świętami na zamku pojawi się husarska zbroja, którą będzie można przymierzyć. - Wagowo podobna będzie do oryginalnej, dzięki temu będzie można nie tylko patrzeć, ale wczuć się - zapowiada Robert Stefanowski, który w Raciborzu wykonuje zbroje dla mieszkańców różnych zakątków Polski.
Robert Stefanowski od 2007 roku prowadzi w Raciborzu pracownię artystyczną, płatnerstwa i metaloplastyki, w której wykonuje przede wszystkim rycerskie zbroje. Jego przygoda z tym nietypowym fachem zaczęła się jednak dużo wcześniej, gdy trafił do wojska. - Zaczęło się w 1998-99 roku we Wrocławiu. Trafiłem tam ze szkółki wojskowej w Nysie - rozpoczyna opowieść Robert Stefanowski. - We Wrocławiu była pracownia metaloplastyki, gdzie robiło się broń białą czy zbroje na potrzeby wojska - kontynuuje.
Po odbyciu służby wojskowej pan Robert wrócił do miejscowości rodzinnej pod Wieluniem, gdzie podjął próbę tworzenia zbroi na własną rękę. - Napisałem do bractw rycerskich, by nawiązać jakieś kontakty. Początkowo robiłem rzeczy drobne: ozdoby, brosze, diademy, a stopniowo i uzbrojenie - wspomina.
Jak twórca rycerskich akcesoriów trafił do Raciborza? Sprowadziła go tu miłość. - Moja żona pochodzi z Raciborza. Poznaliśmy się na jednym z rycerskich zjazdów w Byczynie. Okazało się, że jej mama pochodzi z Wielunia i tak to się zaczęło - mówi Robert Stefanowski. - Gdy przyjechałem do Raciborza, nie wiedziałem co począć. Zarejestrowałem się w urzędzie pracy i dowiedziałem się, że istnieje możliwość pozyskania dofinansowania na założenie własnej działalności. Postanowiłem założyć pracownię - dodaje.
Pan Robert przyznaje, że początki nie były proste. - Zacząłem od zbroi do walki, turniejowych. Z czasem poznałem koneserów i fanatyków, którzy nakierowali mnie na inne rzeczy i zacząłem razem z kolegą robić zbroje paradne, ozdobne, złocone, trawione i inkrustowane - mówi mieszkaniec Raciborza. - Jak patrzę na to, co robiłem 4 lata temu, a co robię teraz, to są kroki milowe - dodaje.
Jakie zbroje cieszą się największym zainteresowaniem? - Ludzie najczęściej zamawiają zbroje husarskie. Robiłem też np. zbroję Stefana Batorego czy Lorda Clifforda z XVI wieku - opowiada raciborski płatnerz, który przyznaje, że niełatwo rozstaje się ze swoimi pracami. - Wkładam w to dużo serca i pracy, ale z drugiej strony robi się coraz lepsze rzeczy, bo rzemieślnik musi się rozwijać - kontynuuje.
Pan Robert wykonuje zbroje dla mieszkańców różnych zakątków Polski. - Zbroi zrobionych dla raciborzan nie ma za wiele - przyznaje artysta, który nawiązał współpracę z raciborskim Zamkiem. Dzięki temu już niedługo odwiedzający zamek będą mogli przymierzyć zbroję husarską. - Zbroja do przymierzania będzie przed świętami, a już teraz można oglądać dwa moje eksponaty - dodaje.
Jakie jest największe płatnerskie marzenie Roberta Stefanowskiego? - Chciałbym mieć pracownię, w której warsztat połączony byłby z miejscem, gdzie można przekazywać wiedzę, organizować warsztaty, kursy i robić wystawy, takie minimuzeum - kończy pan Robert, który zapewnia, że przestrzeń tą stworzyć chciałby w okolicach Raciborza.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany