Młodzi zdolni, czyli koncert dwóch orkiestr w RCK

Młodzieżowa Orkiestra Dęta Raciborskiego Centrum Kultury oraz zespół kameralny Sinfonietta z Wiejskiego Domu Kultury w Gorzycach zagrały w Raciborskim Centrum Kultury. W programie znalazły się standardy muzyki klasycznej i rozrywkowej.
Oba zespoły prowadzi znany w regionie muzyk Henryk Krótki.
W zespole Sinfonietta z Gorzyc grają młodzi muzycy ze szkół muzycznych m.in. z Raciborza, Wodzisławia Śl., Rybnika i Jastrzębia. Skład instrumentalny to: 1 i 2 skrzypce, wiolonczele, kontrabas, flet, klarnet, a w repertuarze utwory m.in. Mozarta, Bacha, czy The Beatles oraz współczesnych kompozytorów amerykańskich. - Orkiestra jest, można powiedzieć, ewenementem na mapie domów kultury. Z takimi zespołami do tej pory spotykałem się właściwie tylko przy szkołach muzycznych i to drugiego stopnia. Jeśli już działają przy domach kultury, to zazwyczaj grają muzyką rozrywkową, czy ludową. Muzyka klasyczna jest mało rozpowszechniona wśród zespołów młodzieżowych, a tym bardziej na wsi - przyznał Henryk Krótki.
Ola Kretek z Olzy i Eliza Bornikowska z Wodzisławia Śl. grają w zespole na skrzypcach. - W zespole jest świetna atmosfera - mówiła Ola. - Tak naprawdę dopiero zaczynamy, jesteśmy świeżym zespołem, dlatego koncerty są dla nas jeszcze lekkim stresem - przyznała Eliza.
W drugiej części niedzielnego koncertu zagrała dla publiczności Młodzieżowa Orkiestra RCK. Młodzi muzycy występowali wielokrotnie zarówno na deskach RCK, jak i biorąc udział w imprezach plenerowych, np. Dniach Raciborza. W niedzielę zagrali standardy muzyki rozrywkowej i marszowej. - Naturalne jest, że młodzież, która ze sobą gra, ćwiczy i dba o swój warsztat muzyczny, rozwija się. Koncerty zagrane i w kraju, i za granicą na całkiem przyzwoitym poziomie, świadczy o tym, że zespół jest warty zachodu - przyznał dyrygent.
Justyna Martynus i Julia Żyła, obie z Markowic, obie grają na saksofonie. Justyna ukończyła I stopień szkoły muzycznej. Do szkoły II stopnia zamierza pójść za dwa lata, ale zależało jej, żeby grać nadal, żeby nie rozstawać się z instrumentem. - Stąd pomysł dołączenia do orkiestry - opowiadała 15-latka. 12-letniej Julii trudno wyobrazić sobie przyszłość bez saksofonu. - Czuję się tu jak ryba w wodzie, muzyka to całe moje życie - podkreślała dziewczyna.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany