Magdalena Walach odwiedziła Racibórz

Jej nałogi to słodycze i kawa, kocha ludzi, a boi się pająków - o kim mowa? O Magdalenie Walach, aktorce, która pochodzi z Raciborza i wczoraj do Raciborza przyjechała razem z Przemysławem Brannym. Wystąpili w spektaklu "Wystarczy noc" i spotkali się z mieszkańcami naszego miasta, by porozmawiać.
Punktem kulminacyjnym wizyty Magdaleny Walach w rodzinnym mieście był spektakl "Wystarczy noc", w którym zagrała obok Przemysława Brannego. Przed występem aktorka znalazła czas na rozmowy z mieszkańcami Raciborza. Najpierw odwiedziła swoją dawną szkołę - Zespół Szkół Ekonomicznych - w której pod okiem Teresy Okaj stawiała pierwsze teatralne kroki, a następnie zawitała w sali kameralnej Raciborskiego Centrum Kultury. Tam rozmowę z Magdaleną Walach i Przemysławem Brannym poprowadzili Ireneusz Burek i Anna Burek.
Czego dowiedzieć mogli się ci, którzy odwiedzili w piątek po 16.00 RCK? Przede wszystkim była to okazja do wspomnień. - Pierwsze moje występy sceniczne to te, które wspólnie z siostrą Zuzią i bratem Wojtusiem przygotowywaliśmy dla rodziców. Byłam straszna, wyszukiwałam teksty, np. Brzechwy, i zmuszałam rodzeństwo do gry - przyznała Magdalena Walach. - Jednak aktorstwo nie było pomysłem na życie, z którym bym się narodziła - dodała aktorka, zauważając, że talent aktorski odziedziczyła po mamie. - Mama ma na swoim koncie wiele wygranych konkursów recytatorskich. Miała kontynuować naukę w szkole teatralnej, ale los pokierował jej życiem inaczej - mówiła Magda. - Usłyszałam od ojca: aktorstwo to nie chleb, zostaniesz chemikiem - wtrąciła mama aktorki, której towarzyszył mąż.
O tym, że aktorstwo długo nie było pomysłem na życie w przypadku Magdaleny Walach, świadczy fakt, że idąc do szkoły średniej, postawiła na ekonomię. Organizatorzy przypomnieli jej o tym fachu, pokazując zdjęcie, na którym widniała jej praca dyplomowa. Niespodzianką była również fotografia przedstawiająca, w jaki sposób Magda ekonomiczną wiedzę wcielała w życię. - To zdjęcie pochodzi z czasów, gdy sprzedawałam w Niemczech polskie wyroby z wikliny - nie kryła emocji Magdalena Walach.
Aktorka, która ma już za sobą wiele scenicznych doświadczeń, przyznała, że wykonywany przez nią zawód nie jest łatwy, ale przynosi jej niezwykle dużo satysfakcji. - Gdy wykonuje się zawód aktora, niepowodzeń jest wiele. By dostać rolę, trzeba brać udział w castingach i muszę przyznać, że w tym nie do końca się odnajduję - mówiła.
Niespodzianką dla gościa był też fragment nagrania przedstawienia, w którym zagrała, kiedy była uczennicą ZSE, z roku 1993. - To było "Gwałtu rety, co się dzieje" w reżyserii Teresy Okaj, która zaszczepiła w nas miłość do teatru - mówiła Magdalena z wzruszeniem.
Nie zabrakło pytania dotyczącego gry raciborzanki w serialach czy uczestnictwa w programie "Taniec z gwiazdami". - Gra w serialu czy udział w programie rozrywkowym to dla mnie kolejne doświadczenia, coś, co daje mi szansę pogłębienia umiejętności i zainteresowań. A to, że granie w serialu jest czymś zupełnie innym niż gra w teatrze, jest oczywiste. Teatr to miejsce magiczne, spotykamy się wtedy z widzem tu i teraz - opowiadała aktorka. - Najważniejsze dla mnie role to te, które odgrywam w życiu - matki, żony czy córki - zakończyła Magdalena Walach.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany