Budżet obywatelski Raciborza a stan nadzwyczajny
Po komisji oświaty również radni komisji gospodarki Rady Miasta zgłosili swoje zastrzeżenia do projektu uchwały w sprawie budżetu obywatelskiego Raciborza.
- W związku z tym, że wczoraj sprawa ta wzbudziła wiele kontrowersji, proponujemy małą zmianę. Zapis „w uzasadnionych przypadkach” chcemy zmienić na „w przypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego” – zreferowała naczelnik Wydziału Rozwoju Anna Kobierska-Mróz.
- Rozmawiałem wczoraj z kolegami i koleżankami z klubu i kontrowersji nie budził o tyle sam zapis, co organ rezygnujący z budżetu obywatelskiego. Samo doprecyzowanie przypadków nie oddaje tej wczorajszej dyskusji. Nasz klub wnioskuje o to, by zastąpić organ wnioskujący o zawieszenie, czyli prezydenta – Radą Miasta – powiedział były włodarz, Mirosław Lenk.
Do dyskusji dołączyła radna Magdalena Kusy. – Uczestniczę od samego początku w budżecie obywatelskim i nie chciała bym, byśmy z tego rezygnowali. Nie wiem, czy dobrym rozwiązaniem będzie zamienienie osoby decydującej o rezygnacji z rezygnacji BO. Radnym łatwo podejmować decyzje, czy to o nie podnoszeniu podatku, czy o rezygnacji tego. Życzę nam wszystkim, żebyśmy naprawdę umieli podejmować takie niepopularne decyzje. Trudno mi powiedzieć, może faktycznie rada powinna decydować, ale prosiłabym o podejście do tego z rozwagą – powiedziała radna z Obory.
- Nie odbieram prezydentowi prawa do realizacji budżetu, bo punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. Poprzednią edycję pan prezydent zawiesił, nie konsultując tego z nami, może byśmy go poparli. Potem zostało to odwieszone i mam nadzieję, że uda się to zrealizować. Nie chodzi o to, by odbierać prezydentowi głos w tej sprawie, tylko zapewnienia sobie prawa do dyskusji na sesji. To nie będzie na zasadzie przeciw, bo przeciw, ale będzie przyczynkiem do dyskusji. Byłbym za pozostawieniem zapisu o uzasadnionych przypadkach, niech Rada dyskutuje, jakie przypadki pod to podciągnąć – stwierdził radny Mirosław Lenk.
- Chciałem zwrócić uwagę na wysokość budżetu obywatelskiego. Kwotę tę przeznacza prezydent, a nie Rada. To też ważny aspekt w dyskusji. Jeśli dobrze pamiętam, to leży w kompetencjach głowy miasta. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę – stwierdził radny Marian Czerner.
- Odpowiednie kwoty zapisywane są pod imieniem i nazwiskiem w budżecie. Potem po naborze, wydawane jest zarządzenie, że przeznacza się na BO taką i taką kwotę – odpowiedziała A. Kobierska-Mróz.
Radny Marian Czerner zaproponował także, by nie rezygnować w danym roku z Budżetu Obywatelskiego, a jedynie ograniczyć pulę środków. – Czy będzie taka możliwość, by nie rezygnować, a jedynie ograniczyć pulę – dociekał radny. – W tym roku mieliśmy taki problem, ale ważną sprawą było dla nas, by zadania wybrane jednak zostały zrealizowane. Ogłaszania naboru i realizowanie inwestycji było sprawą mocno ryzykowną, w związku z tym naboru w tym roku nie było – odparła Naczelnik Wydziału Rozwoju.
Do dyskusji powrócił radny M. Lenk. – Budżet uchwala Rada Miasta i to nie jest sprawa, którą koniecznie trzeba konsultować z radcą. Jeśli będą wydatki w przyszłym roku, to tylko związane z realizacją przesuniętych projektów. Generalnie mówiąc, to Rada decyduje ile środków przeznacza na budżet obywatelski. Radni zawsze mogą to ograniczyć, ale nie można kazać komuś zrealizować połowy tego, co założył – stwierdził były prezydent.
Po dyskusji członkowie komisji przeszli do głosowania poprawki zgłoszonej przez Mirosława Lenka. Ośmiu radnych było za, trzech wstrzymało się od głosu. Głosowano także nad uchwałą z uwzględnieniem poprawki. W tym przypadku dziewięciu radnych było za, dwóch wstrzymało się od głosu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz