Koniec z grillowaniem wiceprezydenta. Rada Miasta powiadomi prokuraturę

Sprawa dotyczy wiceprezydenta Dawida Wacławczyka, a uchwałę w sprawie złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podjęto około północy z środy na czwartek.
Projekt uchwały, pod którym podpisało się sześciu radnych (Anna Szukalska, Michał Szukalski, Marian Czerner, Dawid Łomnicki, Piotr Klima, Justyna Poznakowska), wprowadzono do porządku obrad pod sam ich koniec, po przegłosowaniu budżetu. Zaskoczona była grupa radnych PiS i NaM. Ogłoszono pół godziny przerwy, by mogli się zaznajomić z treścią oraz uzasadnieniem.
Sprawa dotyczy opracowania i przedstawienia koncepcji produktu turystycznego dla Miasta Racibórz w oparciu o nową formułę funkcjonowania Muzeum w Raciborzu, którą wiceprezydent przygotował na zlecenie prezydenta w styczniu 2020 r. Ratusz zapłacił za nią 24,6 tys. zł.
Radni klubów Razem dla Raciborza oraz Niezależnych Michała Fity porównali dokument z treścią koncepcji pt. "Zamek Piastowski i Muzeum w Raciborzu jako podstawowa baza przychodowa lokalnego produktu turystycznego ziemi raciborskiej", którą w grudniu 2019 r. dla władz powiatu przygotował Grzegorz Wawoczny (koszt 24,6 tys. zł). Doszli do wniosku, że wiceprezydent Wacławczyk, w styczniu 2020 r. radny powiatowy, przekopiował znaczną część treści i umieścił w swojej pracy dla Urzędu Miasta. To ich zdaniem naruszenie prawa. Chcą, by temat zbadała prokuratura. Wiceprezydent na jednej z komisji odpierał zarzut, powołując się na zgodę autora pracy dla powiatu.
Wiceprezydent Wacławczyk opuścił wczoraj obrady Rady Miasta, kiedy procedowano projekt uchwały. Nie było również jego żony, radnej Anny Wacławczyk, szefowej klubu radnych prezydenckich. Zaskoczeni obrotem sprawy byli inni radni PiS-NaM. Radny Jarosław Łęski pytał, kto poniesie odpowiedzialność jeśli zarzuty o plagiat się nie potwierdzą, dodając, że każdy kto poweźmie informację o możliwości popełnienia przestępstwa ma obowiązek zawiadomić organy ścigania? Zdaniem radnych Anny Ronin i Zuzanny Tomaszewskiej, wnioski do prokuratury - jeśli podejrzewają popełnienie przestępstwa - mogą kierować radni, bez podpierania się autorytetem Rady Miasta.
Radni opozycyjni uważali, że prokuratura powinna rozwiać wszelkie wątpliwości. W opinii radnego Mirosława Lenk rada nie może zastępować organów wymiaru sprawiedliwości, wypowiadać się co do meritum. Dla wiceprezydenta wniosek to bolesna sprawa, ale skończy jego "grillowanie" na forum samorządu.
Dla radnego Piotra Klimy to kwestia odpowiedzialności i wizerunku Rady Miasta. - Sprawa poszła za daleko i za szeroko - argumentował, wyrażając nadzieję, że wiceprezydent wyjdzie z tego obronną ręką. Skoro opuścił obrady przed dyskusją na jego temat, to - zdaniem rajcy - jest pewny swojej niewinności.
Prezydent Dariusz Polowy oświadczył, że sprawę badają magistraccy prawnicy. Opracowanie zamówił Wydział Edukacji, Kultury i Sportu w czasie, gdy samorząd miejski i powiatowy wyrażały wolę połączenia zamku i muzeum. - Potem po stronie powiatu mocno to spowolniło - dodał.
W głosowaniu projekt uchwały poparło 12 radnych (2 przeciw, 2 wstrzymało się od głosu, 2 nie brało udziału w głosowaniu, 5 nieobecnych). Obowiązek zgłoszenia sprawy do Prokuratury Rejonowej w Raciborzu ciąży na przewodniczącym Rady Miasta.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz