Lenk ostrzega. Raciborskie pływanie może przejść do historii

Umów należy się trzymać, a przeniesienie treningów z pływalni PWSZ na Ostróg może zakończyć wieloletnie tradycje pływackie w Raciborzu, a do tego wpędzić w kłopoty finansowe uczelnie – takie wnioski płyną z wczorajszej dyskusji na komisji budżetu i finansów Rady Miasta.
W programie poniedziałkowych obrad znalazło się przedstawienie założeń finansowania raciborskiej oświaty. Omówieniem raportu zajął się naczelnik WEKiS, Krzysztof Żychski. – Planujemy, że w tym roku będzie wzrost kosztów związany z podniesieniem uposażenia – referował urzędnik. Po prezentacji przyszła pora na pytania. – Jak pan ocenia wzrost wydatków na oświatę? Nie wolno na tym oszczędzać, bo to ważne, ale może warto odpowiednio zracjonalizować fundusze? – pytał przewodniczący komisji, Józef Galli. – Jest to związane ze wzrostem liczby godzin dydaktycznych. Tak było w poprzednich latach. Jednak teraz przewidujemy spadek tych godzin, gdyż odeszły nam gimnazja. Tak naprawdę liczba godzin będzie jednak znana dopiero we wrześniu – odparł naczelnik Żychski.
Józef Galli zapytał także o budzący w ostatnim czasie wątpliwości temat przeniesienie zajęć pływania z obiektu PWSZ na miejski H2Ostróg. – Czy może pan powiedzieć, jakiego rzędu to będą oszczędności? – Nie powiem dokładnie, nie mam przy sobie wyliczeń, ale gdzieś „trzydzieści pięć z kawałkiem”. Dodatkowo warto zauważyć, że H2Ostróg jest jednostką miejską – odpowiedział Krzysztof Żychski. – Zarówno ja, jak i członkowie komisji to na pewno rozumieją. Jednak ja, jako rodzic jestem trochę zaniepokojony tym, że dzieje się to w tak krótkim okresie przed początkiem roku szkolnego – stwierdził przewodniczący komisji Józef Galli, wskazując jednocześnie, że kiedy rodzice wysyłali dzieci do klas pływackich mowa była o SP 15. To pewien rodzaj umowy, której trzeba dochować.
Głos w czasie poniedziałkowej komisji zabrała także radna Krystyna Klimaszewska. – W ostatnim czasie w doniesieniach medialnych pojawiło się oświadczenie rektor PWSZ dotyczące kosztów, jakie poniosła uczelnia w związku z przygotowaniem basenu. Czy umowa ta została podpisania, czy jednak wygasa? – dociekała radna. – Z tego co wiem z rozmowy z dyrektorem Malinowskim, umowa obowiązuje do końca sierpnia i na ten moment nie zostanie przedłużona, co wiąże się z jej wygaśnięciem. Nie wiem więc, skąd to oświadczenie, gdyż żadne rozmowy nie były prowadzone. Miały się one odbyć dopiero na początku września – odpowiedział szef Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu.
- Wydajemy na oświatę dużo, ale na tym nie warto oszczędzać – stwierdził były prezydent Mirosław Lenk, który na progu swojej ostatniej kadencji też próbował przenieść klasy pływackie na H2Ostróg, ale pod presją środowiska się z tego wycofał. Teraz krytykuje postępowanie prezydenta D. Polowego. - W 1983 roku – wspominał początki modelu szkolenia pływackich talentów - nadarzyła się możliwość zorganizowania w tej szkole klas pływackich. Warunkiem decydującym była bliskość basenu obecnej PWSZ. Gdyby nie to, nie udałoby się tego zrobić. W związku z tym, uważam, że przenoszenie zajęć z basenu przy Słowackiego na Zamkową jest złą decyzją. Oszczędności, oszczędnościami, ale trzeba na to spojrzeć także racjonalnie. Niejednokrotnie próbowano już przenieść zajęcia pływania, jak i same klasy do SP8. Jednak wtedy rodzice nie godzili się na to. Nie chcieli posyłać tam dzieci. Nie dlatego, że szkoła brzydka albo mała. Była ona po prostu za daleko. Przenosząc dzieci do H2Ostróg zburzymy swego rodzaju układ z rodzicami, którzy posyłają dzieci do SP15 właśnie z racji bliskości basenu. Tak więc, jeśli podejmiecie państwo decyzję o zajęciach na Zamkowej, to już niebawem może zdarzyć się tak, że w Raciborzu pływania nie będzie! Proszę jednak pana wiceprezydenta Michała Fitę o przekazanie prezydentowi uwag. Nie róbmy większych szkód, bardzo o to proszę! – dodał radny M. Lenk.
Były prezydent mówił też o odwróconej formie dialogu społecznego – najpierw decyzja, potem dyskusja ze środowiskiem. Wskazał, że więcej od pływania w SP 15 kosztuje nauczanie integracyjne na Ostrogu, choć nie jest zadaniem gminy. Dodał, że wycofanie się z wartej około 400 tys. zł umowy z PWSZ wpędza uczelnię w problemy finansowane związane z kosztownym utrzymaniem obiektu. - Jak to się ma do wspierania uczelni? – pytał.
(greh)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz